Warszawa ma nową "relikwię". W sercu Polski stanął krzyż upamiętniający 30. rocznicę pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny.
Odgrodzony szczelnymi barierkami od kilkunastu tysięcy – młodych ciałem albo tylko duchem – ludzi z różnych ruchów katolickich, papieski krzyż-pomnik od rana czekał na swoją kolej. Ale niecierpliwie. – Mogę podejść? Bardzo pana proszę… Tylko dotknąć, na moment przytulić – prosiła Bronisława Choma. – Jechałam tu z Przemyśla siedem godzin. Może tu nigdy więcej nie będę? No niechże pan pozwoli, mam 75 lat – prosiła z nadzieją dwóch młodych w furażerkach służby Totus Tuus. Odmówili. Mieli dużo pracy. Od rana nakrywali dziewięciometrowy krzyż-pomnik, który po trzydziestu latach stanął w miejscu, gdzie Jan Paweł II skutecznie wezwał Ducha Świętego, by zmienił oblicze ziemi. Co udało się im z trudem nakryć krucyfiks całunem białego płótna, przychodził wiatr i odsłaniał ramiona znaku, który w tym miejscu stał 2 czerwca 1979 r. – To marmur? – pytała niezrezygnowana pani Bronisława. – E, chyba nieee. Beton chyba… – Oj, to źle. Jak to ma wytrzymać na wieki wieków amen, to powinien być marmur.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
(obraz) |
Tomasz Gołąb