Dlaczego politykę informacyjną Kościoła pozwalamy przejmować różnym gazetom i mediom spoza Kościoła?
Trzy tygodnie minęły od świąt. I prawie tyleż od opublikowania na portalu Wiara komentarza znanego dziennikarza, który został księdzem i z którym łączy mnie wieloletnia przyjaźń. Ks. Artur Stopka zawarł w nim przegląd doniesień prasowych na temat tego, co powiedzieli na święta Zmartwychwstania Pańskiego papież i biskupi. Obraz nieciekawy z tego się wyłania. Nie z tego, co powiedzieli, ale z tego, co z kazań hierarchów wyłuskały media. Z rozpędu pominięto akcenty radosnej wiary, pewności nadziei, miłości powracającej w osobie Jezusa. Zauważono i wypunktowano te wątki, w których biskupi wskazują na panoszące się w naszym świecie zło. Nie ma w tym kłamstwa, jest tylko ta „ciemniejsza” strona prawdy.
Jeszcze pod koniec minionego roku poruszaliśmy z ks. Arturem temat niedostatków polityki informacyjnej Kościoła. Niedostatków, a może po prostu braku takowej? Ten sam temat kilkakrotnie wracał w redakcji opolskiej mutacji „Gościa”, gdzie jestem tak zwanym asystentem kościelnym. Ten sam problem dostrzega dyrektor naszego Radia Plus. Owszem, nam, redaktorom, marzy się łatwy dostęp do informacji i radzi byśmy widzieli w różnych instytucjach, także kościelnych, rzecznika prasowego. Ale tak naprawdę nie o to chodzi. Dlaczego politykę informacyjną Kościoła pozwalamy przejmować różnym gazetom i mediom spoza Kościoła?
I to zarówno w skali lokalnej, jak i szerszej – krajowej. Nie zawsze jest tak źle jak ze wspomnianymi relacjami z wielkanocnych kazań biskupów. Ale wydaje się, że zawsze jest źle, jeśli inicjatywa informacyjna jest przejmowana przez kogoś trzeciego. Choćby prawdę mówił. Dlaczego my jej nie mówimy? A nasze katolickie media najwyraźniej nie nadążają i nie wystarczają. I brak jest owej tytułowej „polityki informacyjnej”.
Ktoś powie: prawda sama się obroni, a Ewangelia żadnej polityki nie potrzebuje. Zatem odpowiem cytatem z Ewangelii: „Synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości” (Łk 16,8). Jezus wypowiedział te słowa w kontekście pieniędzy. Myślę, że tym bardziej słowa Mistrza zachowują ważność w kontekście tego, co polityką informacyjną zwiemy. I pewnie zapyta On „Gościowego” felietonistę, czy zrobił wszystko, co mógł i powinien był zrobić. Ale bez wątpienia zapyta nie tylko mnie, małego żuczka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Horak, proboszcz wiejskiej parafii Nowy Świętów