Abba Antoni Wielki: Nikt nie zrobi tej roboty za ciebie

W drugim odcinku cyklu „Wakacje na pustyni” o. Szymon Hiżycki OSB mówi o tym, co grozi nam, gdy rozdzielamy czas na modlitewny i nie modlitewny. Wyjaśnia też, czym jest modlitwa gorliwa.

Pewien brat powiedział do abba Antoniego: „Módl się za mnie”. A starzec mu odrzekł: „Ani ja się nad tobą nie zlituję, ani Bóg, jeśli ty sam nie zdobędziesz się na gorliwą modlitwę”.

Piotr Sacha: Dlaczego Antoni odesłał z kwitkiem brata, który poprosił o modlitwę?
O. Szymon Hiżycki OSB:
Pomyślmy, co rozumiemy pod pojęciem modlitwy. A jak rozumiał modlitwę Antoni. Zwykle prosząc: „pomódl się za mnie”, mamy na myśli: odmów w mojej intencji dziesiątek różańca lub jakąś inną modlitewną formułę. U Antoniego modlitwa oznaczała przede wszystkim zaangażowanie całego swojego bytu w relację z Bogiem. Antoni podpowiada swemu bratu, że nikt mu nie pomoże, jeśli on sam nie wejdzie w relację z Bogiem. Nikt za niego nie zrobi roboty.

Bywa tak, że zbyt pospiesznie oferujemy modlitwę za innych? Może warto też zainteresować się ich życiem, zaoferować taką ludzką pomoc?
Tak, ma Pan rację. Pamiętajmy jednak, że modlitwa powinna być zawsze wyrazem zaangażowania w relację z drugim człowiekiem. Wyrazem mojej troski. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym odmówić komuś, kto o modlitwę poprosi. Sporo zależy od relacji, jaka łączy mnie z tym kimś. Moje uwagi na temat czyjegoś życia mają sens o tyle, o ile do kogoś dotrą. Na początku skupmy się na tym, żeby być odpowiedzialnym za własne słowa. Skoro coś już obiecałem, to powinienem to uczynić. A Bóg da co dobre.

Antoni mówi o modlitwie gorliwej. To znaczy?
Wytrwałej. Nie jednorazowej. Modlitwa, która – jak chce Antoni – jest formą życia, będzie moje życie przemieniała.

Czym jest modlitwa? Jak ją rozumieją ojcowie pustyni?
Do mnie przemawia to rozumienie modlitwy, które powtarza Ewagriusz za Klemensem z Aleksandrii. Modlitwa, powiada, to obcowanie umysłu z Bogiem. To wchodzenie w taką zażyłość, kiedy człowiek przed Bogiem nie ma już sekretów. A Bóg objawia stopniowo człowiekowi swoje sekrety. Jeśli człowiek traktuje relację z Bogiem poważnie, wcześniej czy później uderzy głową w mur. W tym znaczeniu, że zda sobie sprawę, że jego natura nie przystaje do natury Bożej. Bóg jest trzykroć święty. A kim ja jestem?
Wszelkie brudy, niegodziwości, które człowiek w sobie nosi, onieśmielają, aby się do Boga zbliżyć. Modlitwa gorliwa jest jak każda relacja, gdzie nie ma tabu. Na którymś etapie będę dzielił z Bogiem swoją biedę, słabość. Zobaczę Boga, który wchodzi w środek tej słabości i mnie podnosi.
Jezus powiedział: „Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mt 9,13).

Tymczasem sporo katolików ma wszczepioną w dzieciństwie definicję modlitwy jako rozmowy z Bogiem.
To od św. Teresy od Jezusa: „Modlitwa to jest rozmowa z Tym, o którym wiemy, że nas kocha”.
    
Ale nie każdy Kowalski jest jak Faustyna Kowalska albo Teresa od Jezusa. Mówię do Boga, On nie odpowiada. Budzą się myśli: co robię źle? Dlaczego Bóg milczy? Nie ma rozmowy, więc nie ma modlitwy? Chyba jednak pokutuje takie myślenie.

Myślę, że sporym niebezpieczeństwem jest sytuacja, gdy rozdzielamy nasz czas na modlitewny i nie modlitewny. Wciąż uczymy się przebywania z Panem Bogiem. Obcowania z Nim. W pewnym momencie dociera do nas, że to nie jest tak, że raz z tym Panem Bogiem jestem, a raz z Nim nie jestem. Bo relacja z Nim to całe moje życie. Są momenty osobistego namiotu spotkania. Warto znaleźć najlepszą dla siebie formę osobistej modlitwy. Ale później to spotkanie trwa dalej. Przejawia się w tym, jak traktuję innych ludzi, w jaki sposób wykonuję pracę, wypełniam obowiązki, jak prowadzę życie sakramentalne, jakim jestem rodzicem, małżonkiem, jakim jestem proboszczem wobec parafian lub przełożonym w zakonie wobec współbraci.

W innym apoftegmacie Antoni udziela rady: „Dokąd pójdziesz, zawsze miej Boga przed oczami”.
Świetna rada również w czasie wakacji! O Bogu zawsze pamiętaj. I ćwicz się w obecności Bożej.

 

ZOBACZ: WSZYSTKIE ODCINKI CYKLU „WAKACJE NA PUSTYNI”

Abba Antoni Wielki: Nikt nie zrobi tej roboty za ciebie   Szymon Hiżycki OSB (ur. w 1980 r.) – opat klasztoru oo. Benedyktynów w Tyńcu; studiował teologię oraz filologię klasyczną; odbył specjalistyczne studia z zakresu starożytnego monastycyzmu w kolegium św. Anzelma w Rzymie. Jest miłośnikiem literatury klasycznej i Ojców Kościoła. Piotr Sacha / Foto Gość

 

 

« 1 »

Piotr Sacha