Któż wskaże coś, co zawdzięczamy politykom, a co zmieniłoby istotnie poziom życia?
W ostatnich czasach rzadko piszę o polityce, politykach i podobnych zagadnieniach. Gdy się wsłuchuję w odgłosy dobiegające z politycznego magla, mam coraz częściej wrażenie, że gdzieś to już słyszałem, a ponadto nie wnoszą one nic nowego w nasze codzienne życie. Ani nawet niecodzienne; któż wskaże coś, co zawdzięczamy politykom, a co zmieniłoby istotnie poziom życia? Te czasy już minęły wraz z ostatnimi „mężami stanu”, których zresztą być może nigdy nie było. Ci, których tak nazywamy, mieli po prostu więcej szczęścia: skupiali na sobie mniej uwagi mediów.
Teraz wścibskie media, wspomagane przez amatorów z kamerami, komórkami i podsłuchami (niedawno w mojej dzielnicy „odkryłem” sklep z aparatami szpiegowskimi; nie wiedziałem, że to już teraz jest legalne) nie ułatwiają życia wybrańcom elektoratu. Czasem można się jeszcze pośmiać z różnych „złotych myśli”, „srebrnych ust” czy takich tam „bon motów”, ale tak naprawdę lepiej spuścić zasłonę miłosierdzia. Na przykład kiedy poseł Ryszard Kalisz mówi, że naród ma już dość zmagań dwóch „tytanów” (PO i PiS) i chętnie poszukałby jakiejś alternatywy, to aż się ciśnie na usta słowo „tytanik” w odniesieniu do SLD, co oczywiście czyni całą tę wypowiedź satyryczną.
Skoro więc nie ma na czym się skupić w polityce, interesuję się informacjami na temat kuchni, wynalazków i szeroko pojętej kultury. Przeglądam niekiedy magazyn „Time”, co dawniej trąciło snobizmem, a teraz jest już rutyną. Ostatnio zamieścił on listę 50 najlepszych wynalazków roku 2009. Na tej liście zainteresowały mnie szczególnie pozycje 24, 30, 31, 32, 37 i 45 (proszę tylko nie myśleć, że to są typy Totka w najbliższym losowaniu).
Pod numerem 24 kryją się współczesne skrzypce, przewyższające jakość słynnych stradivariusów. Jest to dzieło szwajcarskiego profesora Schwarze, który użył norweskiego świerku i dwóch rodzajów grzybów dla osiągnięcia efektu. 1 września odbył się test, podczas którego proszono „ślepych” ekspertów o wskazanie stradivariusa. 113 wybrało instrument Schwarzego, tylko 39 głosowało za oryginałem. I pomyśleć, że lata temu słuchałem wykładu polskiego profesora Bogdana Skalmierskiego na temat możliwości skonstruowania współczesnej repliki stradivariusa!
Pozostałe numery oznaczają drewniane kości, ogrody na ścianach budynków, system indywidualnego nauczania matematyki i nowy algorytm pakowania. 45 – to prawdziwa sensacja: papierowy samolot, z jednej kartki, bez cięcia, bez sklejenia. Latał 27,9 sekundy. Skonstruował go japoński mistrz origami. Czy to nie bardziej pasjonujące od „tytanika”?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Sablik, matematyk, dziekan Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii na Uniwersytecie Śląskim