Apatia nie zniknie nigdy z krajobrazu świata. Wolność człowieka i taką drogę ma do wyboru
Czas wakacji to czas odwiedzin. Zaglądnąłem więc znów do Heńka; dawno go nie wspominałem. Spotkałem go na ulicy, szedł na... kolędę. „No wiesz, tłumaczył, nie kolęda, ale w czasie wakacji odwiedzam parafian. Tak na chybił trafił. Kogo spotkam, to wpraszam się na pół godziny”. To pewnie cię omijają? „Żebyś wiedział. Niektórzy omijają, ale im nie odpuszczę. A są i tacy, którzy chyba czekają, żeby mnie spotkać”. I co ciekawego zobaczyłeś w parafii? „Ja wiem, czy ciekawego? O, widzisz te dwa domy? Rodziny materialnie i społecznie podobne do siebie.
Tu córka skończyła uniwerek, pani magister od czegoś tam, mąż inżynier, mieszkanie w dużym mieście kupili, dzieciaka mają, właściwie świat przed nimi. I to pewnie szeroki świat. A oni są w porządku. W tym drugim domu jej rówieśniczka. Zawodówkę ledwie skończyła, przeniosła się do babci, ma męża podobnego do siebie, dom zabałaganiony, dzieci – brudne dzikuski. Nędza z bidą. Materialna, społeczna, duchowa także”. Umilkł, ja też. W mojej parafii, i obecnej, i poprzednich, było podobnie. Różnice, których źródła i początku nie mogłem pojąć. Zawsze najbardziej żal mi było dzieci. Jedne od niemowlęctwa miały szanse na dobry start w życie, inne również od małego traciły z roku na rok możliwości. Mimo braku obiektywnych powodów.
Próbowałeś ich jakoś zmobilizować, wpłynąć na nich? „Próbowałem. Ale oni, inni także, jakby nie rozumieli, co ja w ogóle do nich mówię. Inny świat, inne priorytety”. A może żadnych priorytetów? – dodałem. „Chwilami tak mi się zdaje, że dla niejednego i niejednej ważne jest tylko to, żeby się nie wysilać, trochę pieniędzy mieć, czasem się zabawić – i to na niewyszukanym poziomie. Wszechogarniająca apatia”. W tym momencie przypomniał mi się mało znany wiersz ks. Heintscha sprzed pół wieku – o kraju, którym rządzi apatia.
Idąc ku plebanii, o apatii rozmawialiśmy. Jest jej zdecydowanie mniej niż kiedyś. Ale nie zniknie nigdy z krajobrazu świata. Wolność człowieka i taką drogę ma do wyboru. „Jak myślisz? – zapytał Heniek. – Czy mają szanse na niebo?”. Boże miłosierdzie nieskończone – odrzekłem. „Na pewno. Ale boję się, że choć oni w niebie się zmieszczą, to niebo w nich może się nie zmieścić”. To znaczy, że apatia powinna być przedmiotem naszej troski? „Myślę, że tak. Ale to trudna sprawa. I łatwo ginie z oczu”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Horak, proboszcz parafii Nowy Świętów