Przywracanie pamięci

Atlas polskiego podziemia niepodległościowego opisuje świat nieznany, skutecznie wymazany ze zbiorowej pamięci. Poświęcony jest pamięci ludzi, którzy po 1945 r. nadal chcieli być wolni.

Ofiara tego niezwykle tragicznego pokolenia nie zmieniła biegu historii. Los Polski został przesądzony na wielkich międzynarodowych konferencjach w Teheranie i Jałcie. Mieliśmy być częścią sowieckiego bloku wschodniego. W praktyce oznaczało to utratę suwerenności. Przez 45 lat komuniści przedstawiali walkę ze zbrojnym podziemiem jako rozprawę z bandytyzmem, fanatykami, którzy rozpoczęli walki bratobójcze w imię reakcyjnych haseł i nierealnych postulatów. Czasami zwalczano ich pamięć znacznie bardziej wyrafinowanymi sposobami, jak choćby literacko sprawnie napisaną, ale historycznie kompletnie załganą książką Jerzego Andrzejewskiego „Popiół i diament”, która przez dziesiątki lat była obowiązkową lekturą szkolną.

Losy niezłomnych
Opublikowany w tych dniach przez Instytut Pamięci Narodowej „Atlas polskiego podziemia niepodległościowego 1944–1956” na blisko 600 stronach podsumowuje kilka lat pionierskich badań. Umożliwiły one odtworzenie prawdziwych rozmiarów podziemia niepodległościowego po 1945 r., jego korzeni ideowych oraz tragicznych losów. Jest to także wydawnictwo niezwykle wyszukane pod względem formy graficznej. Zawiera setki bardzo czytelnych map, obejmujących wszystkie regiony Polski, a także Kresów Wschodnich, w sposób niezwykle poglądowy wyjaśniających rozmieszczenie terytorialne oraz rozwój poszczególnych jednostek bojowych. Lekturę ułatwia także bardzo czytelny układ całości – według klucza terytorialnego oraz poszczególnych organizacji.

Mamy więc na przykad rozdział poświęcony strukturom podziemia niepodległościowego w województwie lubelskim, który rozpoczyna się od prezentacji pionu poakowskiego, następnie są przedstawione losy jednostek Narodowych Sił Zbrojnych oraz innych ugrupowań. Autorzy atlasu przedstawiają zarówno dzieje wielkich, ogólnopolskich organizacji, jak Armia Krajowa, Zrzeszenie „Wolność i Pokój” czy Narodowe Zjednoczenie Wojskowe, jak i dziesiątek innych, małych oddziałów. Nie były one połączone w żadną większą strukturę. Często nie miały również łączności z innymi organizacjami. Były po prostu lokalną formą samoobrony zdesperowanych ludzi, którzy po 1945 r. tylko w lesie mogli czuć się bezpiecznie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski