Konferencja w Jałcie na pół wieku wyznaczyła granice polityczne w Europie. Była wielkim zwycięstwem Stalina, któremu zachodnie mocarstwa otworzyły drogę do rządów w Europie Wschodniej.
Ład, jaki miał zapanować na świecie po II wojnie światowej w wyniku zwycięstwa Wielkiej Trójki, został określony w podpisanej w sierpniu 1941 roku Karcie Atlantyckiej. Do jej głównych założeń należały: rezygnacja z ekspansji, brak zgody na zmiany terytorialne niezgodne z wolą zainteresowanych państw oraz poszanowanie prawa narodów do wyboru formy rządów. Rozwój sytuacji pod koniec wojny okazał się sprzeczny z tymi założeniami.
Złamana umowa
Zgoda na bezwarunkową kapitulację Niemiec, wyrażona przez prezydenta USA Franklina D. Roosevelta i premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla w styczniu 1943 r. w Casablance, a także podział wpływów między aliantami na front zachodni i wschodni podczas konferencji w Teheranie w grudniu tego roku, oznaczały, że pod koniec wojny armie anglo-amerykańskie wejdą do Niemiec od zachodu, a Armia Czerwona – od wschodu. Zważywszy na to, że ekspansja była stałym motywem polityki Stalina oraz że był on zwolennikiem wprowadzania na zajętych przez siebie terenach ustroju sowieckiego, alianci zachodni w zasadzie godzili się, wbrew Karcie Atlantyckiej, na podporządkowanie Europy Środkowej i Wschodniej Kremlowi. W postawie Churchilla przeważać mogło poczucie słabości. Stanowisko Roosevelta trudno jasno określić. Nie wiadomo, czy przeważała w niej naiwność, czy wielkomocarstwowa arogancja.
Do pierwszego jawnego pogwałcenia Karty Atlantyckiej doszło w Teheranie, gdy bez wiedzy rządu polskiego Wielka Trójka przesunęła powojenne granice Polski na zachód. Drugim, tragicznym efektem uzgodnionego podziału Europy był los Powstania Warszawskiego. Anglicy i Amerykanie wsparli powstanie w Paryżu, Stalin natomiast zatrzymał działanie nad Wisłą i pozwolił, by Niemcy zgnietli powstanie rozpoczęte przez proaliancką Armię Krajową w Warszawie. Był to oczywisty dowód na to, że do Polski wkraczają alianci jej aliantów, ale jednocześnie jej wrogowie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wojciech Roszkowski, historyk, publicysta, poseł do Parlamentu Europejskiego