Bez krzyża nie ma wolności

Równość wierzących i niewierzących wyraża się w równym prawie do wyboru lub odrzucenia wiary w Boga

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, nakazujący włoskiemu państwu zapłacenie 5 tys. euro obywatelce pokrzywdzonej obecnością krzyża w szkolnej klasie, jest dla tych, którzy niedawno wyrwali się spod dominacji sowieckiego ateizmu, wydarzeniem niezwykłym. Nie wiemy, czy rekompensata finansowa zamyka sprawę, czy otwiera, nakazując także zmianę obowiązującego prawa i pochowanie szkolnych krzyży, by „nie przeszkadzały” niewierzącym uczniom.

Włosi zdają się mówić trybunałowi „nie” i czekają na wynik apelacji zapowiadanej przez rząd. Sprawa zapewne wróci do Wielkiej Izby tegoż trybunału. Może więc warto przypomnieć nasze doświadczenia, z których jasno wynika, że rzecz nie skończy się ani na jednej skardze, ani na jednym wyroku. Nie wiem, dlaczego udajemy, że w Europie nie wydarzył się komunizm. Przecież wiemy, czym, prędzej czy później, kończy się walka z krzyżami. Czyżbyśmy sądzili, że nasza wiedza jest za mało „europejska” i nieadekwatna do sytuacji, bo dzisiaj krzyże zdejmowane są w imię praw człowieka i obywatela? Jeśli komunizmu już nie ma (?), to nie warto o nim pamiętać?

A jednak... Rzecz nie w żywotności samego komunizmu, lecz w jego założeniach i politycznej praktyce. Bezwzględna walka z religią miała przecież bardzo konkretne i pragmatyczne cele – zdobyć „na zawsze” pełną władzę nad zachowaniami i myśleniem możliwie wielu milionów ludzi. By to osiągnąć, konieczna była bezwzględna likwidacja wszelkiej „konkurencji” do władzy oraz zastąpienie pluralistycznego świata wartości monopolem na prawdę i słuszność. Szczelność tego monopolu wymagała usunięcia ze sfery publicznej fundamentalnego dla wolności pytania: czy wierzysz w Chrystusa i Jego zmartwychwstanie? Samo jego postawienie, niezależnie od odpowiedzi, sprawia, że „monopol na słuszność” wali się jak domek z kart.

Dlatego w komunistycznym świecie usuwano możliwie wszystkie symbole i możliwie wszystkie treści, które o nim przypominały. Dlatego nie było miejsca dla krzyża w szkołach i urzędach, bo nic tak dobitnie nie przypomina o znaczeniu pytania: kim jest Chrystus? Krzyż jest najbardziej znaczącym gwarantem naszej wolności. Co więcej, jest gwarancją wolności także dla tych, którzy na pytanie o Boga odpowiadają: „nie”. Wyrok strasburskiego trybunału to dobry moment na przypomnienie pewnej polskiej szkoły w małej miejscowości Miętne pod Garwolinem. Kiedy w grudniu 1983 roku dyrekcja zdjęła krzyże powieszone w klasach dzięki solidarnościowej wolności, młodzież zaprotestowała, strajkując i okupując budynek szkolny. Dla części uczniów i nauczycieli batalia z 1984 roku o krzyże zakończyła się represjami, zaś dla szkoły – częściowym przywróceniem prawa do krzyża.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Fedyszak-Radziejowska, doktor socjologii, pracownik Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN