Sposób myślenia rosyjskich elit władzy może być dla nas zagrożeniem.
Jan Paweł II zostawił nam w książce „Pamięć i tożsamość” rozważania o historii warte głębokiego namysłu. Tylko człowieka obdarzono pamięcią dziejową, i to ona „czyni go człowiekiem”. Zdolność refleksji nad własną historią mają także narody, utrwalając ją w swojej niepowtarzalnej kulturze.
Opowiadamy nasze historie innym i słuchamy tego, co inni chcą nam o sobie opowiedzieć, szukając wspólnie prawdy. Tak pogłębiamy własną, narodową tożsamość. „Naród ma sens wyłącznie historyczny – pisał Jan Paweł II. – Oczywiście ludzie, a nie narody staną przed sądem Boga, ale przecież w tym sądzie nad poszczególnymi ludźmi jakoś sądzone są również narody”.
To zdanie Jana Pawła II jest dla mnie niezwykłym wezwaniem do troski o naszą narodową pamięć. Obchody 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej przypomniały nam boleśnie o tym obowiązku. Nie my rozpętaliśmy tę wojnę, ale to my staliśmy się pierwszą ofiarą nazistowskich Niemiec i współpracującej z nimi w 1939 roku bolszewickiej Rosji. Potem tragedia dotknęła kolejne narody; zmieniały się sojusze, zwycięzcy i pokonani, ale miliony zabitych i zamordowanych, zrujnowane miasta, spalone wsie, obozy koncentracyjne i obozy pracy pozostały wspólnym doświadczeniem Europy.
Przez wiele lat nie opowiadaliśmy swojej historii II wojny światowej innym. Co więcej, zabroniono nam opowiadać ją prawdziwie także samym sobie. Wymordowane elity i miliony obywateli, przesunięte terytorium, utracone miasta i wypędzeni ludzie oraz państwo, które pilnowało, by obowiązywała radziecka wersja naszej tożsamości.
Zwycięzcy ostatniej wojny ustalali bez nas własne narracje, nie przejmując się milczeniem pozbawionych prawa głosu Polaków, Ukraińców, Litwinów, Estończyków, Łotyszy, Czechów czy Węgrów. Rok 1989 stał się początkiem przełomu, nasze narody odzyskały prawo do własnej pamięci i po wejściu do Unii Europejskiej podjęły próbę wprowadzenia jej do tożsamości Europy. Szybko okazało się, że zmiana utrwalonych schematów będzie niezwykle trudna, szczególnie w narracji o dwu (!) totalitaryzmach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Fedyszak-Radziejowska, doktor socjologii, pracownik Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN