Jednemu z byłych prezydentów życzyłbym zdrowej wątroby, innemu – by pamiętał, że nikt nie jest doskonały.
Przy okazji Nowego Roku tradycyjnie zadajemy sobie pytanie, czego możemy się w nim spodziewać. Bardzo często pytanie takie stawia się historykom, tak jakby byli specjalistami od przyszłości, a nie przeszłości. Odpowiedź historyka winna więc brzmieć: o przyszłości nie możemy powiedzieć nic pewnego. Możemy natomiast wyrazić swoje pragnienia na przyszłość. Robimy to zresztą często, składając sobie życzenia noworoczne. Życzymy sobie wówczas wielu rzeczy, o których wiemy lub obawiamy się, że się nie spełnią, ale chcielibyśmy ich spełnienia.
Życzmy więc sobie wszyscy przede wszystkim dobrego rozeznania rzeczywistości i tego, by nas nie dezinformowano. Wydawać się mogło, że po upadku komunizmu dezinformacji będzie mniej, ale mam wrażenie, że wcale tak nie jest. Na przykład w belgijskiej Gandawie władze miejskie zakazały publicznego obnoszenia się z chustami i krzyżami, wykazując rewolucyjną czujność oraz kompletny brak zdrowego rozsądku i podstawowej wiedzy. O ile bowiem krzyż jest symbolem religii chrześcijańskiej, o tyle chusty na głowach kobiet nie są symbolem żadnej.
Nie dlatego, by należało dyskryminować muzułmanów czy właściwie muzułmanki, ale dlatego, że zwyczaj zakrywania włosów przez kobiety nie jest zwyczajem jedynie muzułmańskim. Do niedawna włosy zakrywała większość kobiet w kościołach katolickich. Ba, jeszcze rok temu brałem w Brukseli udział w katolickiej Mszy świętej odprawianej w obrządku chaldejskim, podczas której znakomita większość obecnych kobiet, głównie pochodzących z Iraku i Syrii, nosiła na głowach chusty, podobne do tych, jakie noszą muzułmanki.
Życzmy sobie rozwagi i odwagi. Nakazywana w Karcie Praw Podstawowych powszechna niedyskryminacja czegokolwiek pozwala na publiczne przedstawianie antychrześcijańskich bluźnierstw, ale nie pozwala na „obrażanie” uczuć ludzi niewierzących. Można pokazywać satanistyczne znaki palcami, tak jak to czyni wiele gwiazd muzyki pop lub sportu, a także na przykład firma Coca-Cola w reklamie, jaką widziałem na własne oczy w Strasburgu, ale nie można umieszczać symboli religijnych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wojciech Roszkowski, historyk, publicysta, poseł do Parlamentu Europejskiego