Benedykt XVI odegrał opatrznościową rolę w rozwiązywaniu znanych powszechnie trudności, jakie dotknęły Polskę
Od 1 stycznia 2007 r. Niemcy objęły na sześć miesięcy przewodnictwo w Unii Europejskiej. Interesuje nas to szczególnie nie tylko jako obywateli jednego z krajów Unii, ale także jako bezpośrednich sąsiadów RFN, najpotężniejszego z członków tej wspólnoty. Interesuje nas także dlatego, że od kilkunastu miesięcy widoczny jest w Unii pewien kryzys wewnętrzny, z którego nie znaleziono do tej pory zadowalającego wyjścia.
Polski punkt widzenia
Z naszego punktu widzenia ważne jest posunięcie prac nad nową wersją traktatu konstytucyjnego, odrzuconego dotychczas przez dwóch członków Unii – Holandię i Francję, a niezależnie od tego budzącego – i w Polsce – poważne zastrzeżenia. Nie mniej ważna dla Polski jest sprawa rozwiązania kwestii embarga na eksport naszych produktów spożywczych do Rosji. Polska zmuszona była przypomnieć UE, że jest jej równoprawnym członkiem i wyrazić weto wobec negocjacji nowego strategicznego porozumienia Unii z Moskwą. Zostało zrozumiane i w Berlinie, i w Brukseli, że oczekujemy na solidarność Unii i wspólne stanowisko wobec Rosji, kraju, który przecież do Unii Europejskiej nie należy.
W ostatnich tygodniach minionego roku opinia polska poruszona została demonstracyjnym i demagogicznym działaniem tzw. Powiernictwa Pruskiego, kierowanego przez Rudiego Pawelkę (skądinąd jednego z wybitniejszych działaczy tzw. Związku Wypędzonych), które wniosło do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu 22 skargi o zwrot utraconych po wojnie niemieckich majątków w Polsce. Sędziwy biskup Ignacy Jeż, były więzień obozu koncentracyjnego w Dachau, nazwał pozwy Powiernictwa Pruskiego całkowicie słusznie „bezgraniczną bezczelnością”.
Rząd niemiecki i kanclerz Angela Merkel osobiście dystansują się wyraźnie i jednoznacznie od tych działań Powiernictwa. Nawet Związek Wypędzonych powstrzymuje się wyraźnie od ich akceptacji. Ale – jak ostatnio zwrócił uwagę Basil Kerski, redaktor naczelny dwujęzycznego „Magazynu Polsko- -Niemieckiego DIALOG” – „nadal punkt odniesienia chadecji w kwestiach wysiedlonych stanowi Karta Wypędzonych z 1950 roku, najważniejszy dokument dla wysiedleńców, bardzo kontrowersyjny, wręcz skandaliczny. W Karcie tej Niemcy są przedstawieni jako główne ofiary wojny. Nie pojawia się tam nic na temat ludobójczej polityki Niemiec i nie ma nawet wzmianki na temat zagłady Żydów”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Władysław Bartoszewski, historyk, były minister spraw zagranicznych