Około 100 tys. pielgrzymów, pomimo upału, przyszło do sanktuarium maryjnego w Piekarach Śląskich, aby na nowo odkryć swoje męskie powołanie – jak powiedział bp Dajczak – ale także pomilczeć wspólnie przed Panem Bogiem.
Ważne wątki społeczne były prezentowane zarówno w tradycyjnym słowie wstępnym, wygłoszonym przez metropolitę katowickiego, jak i w znakomitym, chyba jednym z lepszych, jakie w ostatnim czasie wygłoszono w Piekarach, kazaniu bp. pomocniczego z Gorzowa Wielkopolskiego Edwarda Dajczaka. Odnosząc się do hasła o rozpoznaniu swego powołania, bp Dajczak spróbował opisać, co to znaczy w wymiarze duchowym być mężczyzną. Odwołując się do przykładów z własnej pracy duszpasterskiej, wskazywał, jak nieraz odchodzenie od Boga dramatycznie skutkuje także dla relacji z rodziną, bliskimi. – Mówi się dzisiaj czasem, że jest deficyt mocnych ludzi, mężczyzn. Trzeba ludzi zdolnych do ryzyka, do zmiany, do podjęcia wyzwań, do mocnej ekspansji, do odwagi. Bracia, mężczyzn trzeba! Przyszliśmy tu, by się jeszcze bardziej nimi stać – mówił, wskazując, że rodzinie, Polsce i światu potrzebni są dziś mężczyźni silni wiarą i przyzwoici, świadomi sensu swego powołania.
Abp Damian Zimoń pokazał pielgrzymom takiego mężczyznę, mocnego wiarą i działaniem – św. Jacka Odrowąża z Kamienia Śląskiego, którego 750-lecie śmierci w tym roku obchodzimy. Jak podkreślił, tylko w silnych rodzinach rodzą się takie powołania i postawy. Zapewnił, że Kościół nie będzie ustawał w przypominaniu rządzącym o ich obowiązkach względem rodziny. Jednocześnie podkreślił, że Kościół walczy o te wartości, nie kierując się żadnymi politycznymi interesami. „Zadaniem Kościoła nie jest bycie podmiotem walki politycznej. Kościół jest obrońcą sprawiedliwości i ubogich, właśnie dlatego że nie utożsamia się z politykami ani z interesami partyjnymi.
Tylko będąc niezależnym, może nauczać o niepodważalnych wartościach” – mówił metropolita, a jego słowa pielgrzymi przyjęli gorącymi brawami. Wezwał także do obrony małżeństwa i rodziny oraz odwagi w kształtowaniu jej prawdziwego charakteru. „Model chrześcijańskiej rodziny ściera się z konsumpcyjnym stylem życia, z tzw. kulturą singli, z propagandą homoseksualizmu. Jak kiedyś biskup Bednorz – jo się dziś pytom: kaj my to som?”. Nawiązując zaś do artykułu z „Gościa Niedzielnego”, zwrócił uwagę, że rodzina potrzebuje również instytucjonalnego wsparcia ze strony państwa, m.in. przez odpowiednią reformę systemu podatkowego, aby wspierał rodziny wielodzietne.
W tym roku pielgrzymka odbywała się pod hasłem: „Przypatrzmy się powołaniu naszemu”. Obok wielkiej rzeszy wiernych oraz duchownych z wielu śląskich parafii uczestniczyli w niej także kardynałowie Stanisław Dziwisz i Franciszek Macharski, biskupi z Katowic, Bielska-Białej, Sosnowca, Gliwic, Legnicy, Opola i Tarnowa. W Piekarach pożegnano dotychczasowego biskupa pomocniczego archidiecezji katowickiej Piotra Liberę, który 2 maja został mianowany biskupem płockim. Zgodnie z wieloletnią tradycją, telegram z pozdrowieniami do pielgrzymów skierował Benedykt XVI.
Pielgrzymka się nie starzeje, mimo że liczy sobie już 60 lat. To jeden z fenomenów i siły jej oddziaływania. Także w tym roku wielu młodych wyruszyło wcześnie rano z różnych śląskich parafii, aby stanąć na piekarskim wzgórzu. Zanim rozpoczęły się uroczystości, bardzo wielu z nich skorzystało z sakramentu pojednania. Chyba po raz pierwszy w pielgrzymce uczestniczył premier RP, a także liczne grono polityków nie tylko regionalnych, m.in. marszałek Sejmu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W Polsce - komentarz Andrzeja Grajewskiego