Parafii, które transmitują Msze przez Internet, jest już w Polsce podobno kilkadziesiąt. Coraz częściej transmitowane są też nabożeństwa majowe, różańcowe, Gorzkie Żale itp.
Trzeba wyraźnie powiedzieć, że oglądanie i słuchanie Mszy w sieci nie jest równoznaczne z uczestnictwem (a więc spełnieniem zawartego w przykazaniu kościelnym obowiązku), podobnie jak nie jest nim oglądanie transmisji Mszy w telewizji albo słuchanie w radiu.
Jednak transmisje Mszy i nabożeństw w Internecie są potrzebne. Przede wszystkim ludziom chorym. Wielokrotnie słyszałem od obłożnie chorych i ludzi starszych, którzy nie są w stanie chodzić do kościoła, że tęsknią do tego, aby chociaż w telewizji zobaczyć swoją parafialną świątynię, w radiu usłyszeć głos któregoś z pracujących w parafii księży. Internet umożliwia zaspokojenie takich tęsknot bez potrzeby wielkich inwestycji.
Internetowe nabożeństwa mają też dużą wartość dla licznej dziś emigracji zarobkowej. Pozwalają zachować związek z życiem wspólnoty parafialnej, dają wiedzę o ważnych wydarzeniach, ułatwiają ponowne włączenie się w jej życie po powrocie. A i w czasie wakacji niejeden wczasowicz chętnie zajrzy do Internetu, choćby po to, aby posłuchać ogłoszeń parafialnych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W Polsce - komentarz ks. Artur Stopka