Kielce. Księża salezjanie z kieleckiej parafii Świętego Krzyża znaleźli sposób na spóźnialskich parafian. Od I niedzieli Wielkiego Postu duszpasterze dokładnie liczą osoby spóźniające się na niedzielną Mszę św.
Pomysł liczenia spóźnialskich wywołał sporo zamieszania, jednak bardziej medialnego niż wśród wiernych – uważają księża. A intencja jest prosta. Chodzi o zachęcenie wiernych do systematycznej pracy nad sobą w Wielkim Poście – wyjaśniał w rozmowie z KAI ks. Tomasz Kijowski, pomysłodawca akcji.
– Spóźnianie się wszędzie, w tym do kościoła, to jedna z naszych polskich bolączek. Skoro 25 procent ludzi spóźnia się u nas na Mszę św. (takie są dane w naszej parafii, ale pewnie w innych parafiach bywa podobnie), to warto zmniejszyć ten wynik choćby o jeden procent – dodaje. Akcja ma także walor wychowawczy.
Liczenie spóźnialskich przy drzwiach kościoła powierzono tym kandydatom do bierzmowania, których trudno było zachęcić do systematycznego uczestniczenia we Mszy świętej. Pomaganie w ustalaniu i zarazem poprawianiu parafialnych statystyk bardzo im odpowiada.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W Polsce