Białystok. Autobus wiozący maturzystów na Jasną Górę czołowo zderzył się z tirem i doszczętnie spłonął 30 września w okolicach Jeżewa koło Białegostoku. Zginęło trzech kierowców i dziewięciu uczniów, ponad dwudziestu jest ciężko rannych.
To największa od wielu lat katastrofa drogowa na Podlasiu. Po wypadku w białostockich kościołach odbyły się modlitwy w intencji tych, którzy zginęli. Mszy św. w kościele św. Rocha przewodniczył metropolita białostocki Wojciech Ziemba. Kondolencje rodzinom osób, które zginęły w wypadku, przekazał też biskup Jakub, ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej.
Prezydent Białegostoku Ryszard Tur zaapelował o trzydniową żałobę w mieście. W bólu z ofiarami tragedii łączy się Jasna Góra – zapewnił przeor klasztoru o. Bogdan Waliczek. Metropolita białostocki abp Wojciech Ziemba odwiedził też rodziny maturzystów. – Bardziej chodzi o to, by być, niż mówić – powiedział, wracając ze spotkania z rodziną w Szepietowie.
Na apele o honorowe oddawanie krwi na rzecz poszkodowanych w wypadku zgłosiło się bardzo dużo osób. Z niektórych szkół przyjeżdżały całe klasy, dowożone busami. Krew oddawali też m.in. policjanci.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W Polsce