Edward Zegarowicz za szkodzenie Kościołowi otrzymał talon na samochód. Jędrzej Przybylik za rozbijanie pielgrzymki warszawskiej dostał nagrodę od wiceministra. Byli funkcjonariuszami SB w tzw. Grupie „D”. Zbrodniczej grupie.
Do ich zadań służbowych należały pobicia ludzi związanych z Kościołem, uszkodzenia mienia, uprowadzenia, groźby, odurzenia, napady na mieszkania i podpalenia. Pisali anonimy szkalujące osoby ze środowiska kościelnego, podsycali konflikty wśród duchownych i między zakonami, redagowali i wydawali specjalne pisma siejące zamęt w Kościele („Ancora”, „Nowa Droga”, „Forum Katolików”), kolportowali ulotki i plakaty ośmieszające księży i wierzących. Posunęli się do sfałszowania pamiętnika jednej ze współpracownic kard. Wojtyły, aby skompromitować papieża. Historycy zgodnie twierdzą, że w ramach swej pracy zabili kilku księży, m.in. ks. Jerzego Popiełuszkę.
D jak dezintegracja
Samodzielna Grupa „D” w ramach Departamentu IV MSW powstała 19 listopada 1973 r. Podstawowe zadanie – koordynowanie i organizowanie działań dezintegracyjnych wobec Kościoła. To, czym się zajmowała, było sprzeczne nawet z prawem PRL. Została rozwiązana po zabójstwie ks. Jerzego Popiełuszki. Istnienie zbrodniczej grupy w strukturach peerelowskich służb specjalnych wykryła sejmowa Komisja Nadzwyczajna, na czele której stał Jan Maria Rokita. Uzyskała ona z MSW specjalny raport, z którego jasno wynikało, że Grupa „D” prowadziła w stosunku do Kościoła działalność przestępczą. Część informacji z tego raportu znalazła się w sprawozdaniu komisji przedstawionym Sejmowi we wrześniu 1991 r. O przestępczych działaniach Grupy „D” obszernie informował Andrzej Grajewski w książce „Kompleks Judasza”, wydanej w roku 1999. IPN w swoim „Biuletynie” opublikował w roku 2003 całą informację, którą uzyskała Komisja Rokity. Mimo to działania zbrodniczej antykościelnej grupy w strukturach peerelowskich służb specjalnych wciąż nie zostały wyjaśnione, a jej członkowie pozostają bezkarni. Są wśród nich nazwiska znane z mediów: Zenon Płatek, Grzegorz Piotrowski, Waldemar Chmielewski. Ale większość pozostawała dotąd anonimowa.
Kryminał
Pod koniec lipca br. Katolicka Agencja Informacyjna ogłosiła w specjalnym opracowaniu nazwiska siedemdziesięciu funkcjonariuszy Grupy „D”, podała liczne przykłady ich przestępczych działań przeciwko Kościołowi. Członkowie grupy podsycali konflikty kard. Stefana Wyszyńskiego z biskupami i Stolicą Apostolską. Przygotowali do druku duży wywiad z byłym księdzem, mający na celu zdyskredytowanie Prymasa Tysiąclecia w oczach wiernych. Do ich stałych obowiązków należało zakłócanie przebiegu pieszych pielgrzymek na Jasną Górę. Kradli pielgrzymom dokumenty, niszczyli śpiwory, przebijali opony samochodów, kolportowali wśród nich pornografię, podsuwali narkotyki. Organizowali porwania i pobicia ludzi związanych z Kościołem i opozycją. Działalność Grupy „D” szczególnie nasiliła się w czasie stanu wojennego i po jego zakończeniu. Oprócz zabójstwa ks. Popiełuszki, jej członkowie, najprawdopodobniej mają na sumieniu śmierć jeszcze siedmiu księży. Wiadomo również, że funkcjonariusze grupy intensywnie współpracowali z służbami radzieckimi.
Niechciana informacja
Nazwiska kilkudziesięciu funkcjonariuszy, którzy w ramach służby z dużym profesjonalizmem popełniali zbrodnie i przestępstwa przeciw ludziom Kościoła, nie trafiły na pierwsze strony gazet i do telewizyjnych wiadomości. W wielu w ogóle się nie pojawiły. Nie okazały się interesujące dla mediów, które wcześniej chętnie nagłaśniały nazwiska księży agentów, nazywając ich zdrajcami. Milczenie, jakie zapanowało w mediach wokół przygotowanej przez KAI listy nazwisk funkcjonariuszy-bandytów wskazuje, że zdanie ks. Zaleskiego i o. Zięby nie jest powszechne. Funkcjonariusze zbrodniczego systemu wciąż podlegają niezrozumiałej ochronie. Cała lista funkcjonariuszy Grupy „D” na stronie www.wiara.pl. Więcej o funkcjonariuszach Grupy „D” w GN za tydzień.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Artur Stopka