Ścianą deszczu przywitała młodych pielgrzymów Lednica. – Ale czy może być inaczej, skoro odnawiamy dziś przyrzeczenia chrztu świętego? – pytał arcybiskup gnieźnieński Henryk Muszyński.
Prognozy na 4 czerwca nie pozostawiały wątpliwości: niemal w całym kraju wystąpić miały opady i burze. Nie przeszkodziło to jednak prawie 200 tys. młodych ludzi w pielgrzymowaniu do polskiej „chrzcielnicy”. – Jestem w Lednicy pierwszy raz i dopiero teraz widzę, co traciłem do tej pory – mówił poruszony Krzysztof Krawczyk, patrząc spod Bramy III Tysiąclecia na rozśpiewane i roztańczone tłumy.
Bliżej tego, co w górze
Na czym polega fenomen Lednicy? – Tutaj czujemy się bliżej tego, co w górze. Przyjeżdżamy po to, by się wzmocnić – twierdzi Agnieszka z Ciechanowa, która trafiła na lednickie pola po raz drugi. – Tu wszyscy się bawią, cieszą, i w ten sposób wyznają swoją miłość do Boga – dodaje 18-letnia Kasia z Łosic. – To także nasze spotkanie z Janem Pawłem II.
Tegoroczna Lednica w szczególny sposób była dedykowana Ojcu Świętemu. „Szukałem Was – teraz Wy do mnie przychodzicie” – ten refren zabrzmiał w zeszłą sobotę wiele razy. Młodzież zobowiązała się do wypełniania testamentu Jana Pawła II. – Lednica to jego pomysł – podkreśla ojciec Jan Góra. – On cały czas jest z nami.
„Chciałbym, aby ta tradycja papieska udziału w lednickich spotkaniach nadal trwała – zapewnił w swoim przesłaniu do młodych papież Benedykt XVI. – Pragniecie na nowo przeżyć to niepowtarzalne obmycie, które staje się wołaniem Ducha Świętego. Ono oczyszcza z grzechu, przywraca godność dziecka Bożego, naznacza niezatartym znamieniem świętości. Niech ten dar nieustannie wzrasta w Was i wydaje owoce wiary, nadziei i miłości”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski