Wiceszef MSZ: Musimy przeciwdziałać jakiemukolwiek zmęczeniu wojną na Zachodzie

Musimy aktywnie przeciwdziałać jakiemukolwiek zmęczeniu wojną w Ukrainie, tam codziennie giną tam ludzie i tylko w interesie Putina jest to, aby świat zachodni zajął się innymi problemami - mówi PAP wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Dodał, że toczą się już prace nad kolejnymi sankcjami na Rosję.

PAP zapytała Przydacza jak przeciwdziałać zjawisku "przyzwyczajania się" oraz "zmęczenia" wojną, o czym donoszą media z niektórych krajów m.in. Europy zachodniej. W ub. tygodniu redaktor naczelny włoskiego dziennika "La Stampa" Massimo Giannini stwierdził, że w przypadku wojny w Ukrainie zaczyna się zjawisko jej "wietnamizacji", czyli przyzwyczajania się mieszkańców Zachodu do konfliktu, który staje się permanentny.

"Jasnym jest, że z każdym kolejnym tygodniem i miesiącem pewne rzeczy dla opinii publicznej powszednieją, niestety także i wojna, im dalej od granic ukraińskich tym bardziej. Ale aktywnie pracujemy nad tym, aby społeczeństwo zachodnie - politycy, dyplomaci byli na bieżąco informowani o tym, co się dzieje na Ukrainie i na bieżąco byli wyposażani w te wszystkie szczegóły" - zapewnił wiceszef polskiej dyplomacji.

"Musimy aktywnie przeciwdziałać jakiemukolwiek możliwemu zmęczeniu, bo wojna na Ukrainie trwa, codziennie giną tam ludzie, codziennie giną tam dzieci, kobiety, codziennie niszczona jest infrastruktura" - powiedział Przydacz.

Podkreślił, że tylko w interesie Władimira Putina jest to, aby świat zachodni zajął się innymi problemami, aby opinia publiczna zmęczyła się wojną w Ukrainie.

"Tylko w interesie Władimira Putina jest spokój nad tą wojną, aby mógł dalej swoje niecne, rewizjonistyczne cele kontynuować" - dodał wiceszef MSZ.

Pytany, czy Zachód powinien w obecnej sytuacji skupić się na jak najlepszym wdrażaniu i egzekwowaniu szóstego pakietu unijnych sankcji, czy też należy już pracować nad kolejnymi konsekwencjami dla Rosji za napaść na Ukrainę, odparł: "Sześć pakietów sankcyjnych rzeczywiście uderzają w gospodarkę rosyjską, ale nie jest to wystarczające. Kolejne sankcje są konieczne, są wskazane, nad nimi pracujemy. Mam nadzieję, że będą przyjęte także i na poziomie G7, nie tylko UE, ale i innych partnerów euroatlantyckich - Stanów Zjednoczone czy Japonia". Dodał, że po drugie konieczne jest dalsze wsparcie militarne i sprzętowe dla Ukrainy.

Czytaj:  Kaczyński: Trzeba zacząć poważnie zwalczać rosyjską agenturę

Przydacz na pytanie, kiedy szósty pakiet unijnych sankcji zacznie przynosić wymierne efekty odparł, że "stosowne akty legislacyjne są już wdrożone, jeżeli chodzi o pakiet sankcyjny dotyczący oligarchów, dotyczących możliwości zamknięcia możliwości wjazdu dla konkretnych osób". Dodał, że jeżeli chodzi o sankcję dot. ropy to w perspektywie następnych kilku miesięcy wygaszane będą stopniowo możliwości importu z Rosji tego surowca.

"Tak zostało to wynegocjowane, aby najpóźniej jesienią tego roku rosyjska ropa o co najmniej 70 proc. - jak wskazywał przewodniczący (Rady Europejskiej) Charles Michel, została ograniczona na rynkach europejskich" - przypomniał Przydacz.

Mówił też, że z każdym kolejnym tygodniem rosyjska gospodarka odczuwa odcięcie rosyjskich banków od systemu SWIFT. "To są kolejne procenty spadku rosyjskiego PKS, tak aby środki finansowe nie były dalej przeznaczane na zbrojenia i atak na Ukrainę" - powiedział wiceszef polskiej dyplomacji.

Szósty pakiet sankcji gospodarczych i indywidualnych wymierzonych w Rosję za jej inwazję na Ukrainę, jak i w Białoruś za pomoc udzielaną Moskwie zakazuje importu rosyjskiej ropy do UE, odcinając tym samym ogromne źródło dochodów Rosji. Embargo na ropę naftową dotyczy surowca sprowadzanego drogą morską. Okres przejściowy potrwa od sześciu miesięcy, w przypadku ropy, do ośmiu miesięcy w przypadku innych produktów ropopochodnych. Pakiet sankcyjny przewiduje jednak tymczasowy wyjątek dla importu rurociągami do tych państw członkowskich UE, które ze względu na swoje położenie geograficzne są szczególnie uzależnione od dostaw z Rosji i nie mają realnych alternatyw.

Oprócz tego UE zdecydowała odłączyć od bankowego systemu SWIFT kolejne trzy rosyjskie instytucje kredytowe: największy rosyjski bank Sbierbank, Moskiewski Bank Kredytowy i Rosyjski Bank Rolny - oraz Białoruski Bank Rozwoju i Odbudowy.

Sytuacja na Ukranie: Relacjonujemy na bieżąco

« 1 »
TAGI: