Po co nam cuda eucharystyczne

Jeśli Jezus pozostał z nami realnie w Eucharystii - ukryty pod postaciami Chleba i Wina, to dlaczego od czasu do czasu dzieją się wyjątkowe rzeczy, które noszą miano cudów eucharystycznych, kiedy na przykład chleb zamienia się w żywy mięsień serca, a z konsekrowanej hostii skapuje krew? Komu są potrzebne podobne znaki?

W najnowszym "Gościu Ekstra" poświęconemu Eucharystii przeczytamy ciekawą rozmowę ks. Rafała Skitka z o. Vittore Boccardim SSS, sekretarzem Papieskiego Komitetu Międzynarodowych Kongresów Eucharystycznych o znaczeniu cudów eucharystycznych.

"Cuda eucharystyczne odwołują się do Eucharystii - mówi o. Boccardi. - Nie tylko potwierdzają realną obecność Chrystusa, ale ukazują Eucharystię jako centrum życia i serce Kościoła. (...) Adresatami cudów eucharystycznych są ochrzczeni".

Cuda są znakami Boga. Mają nam pomóc wierzyć, a nie zastępować wiarę. Żaden cud - ani eucharystyczny, ani żaden inny - nie może zastąpić zwyczajnej drogi głoszenia wiary.

Cuda eucharystyczne działy się na przestrzeni historii Kościoła w różnych okresach, w miejscach na Ziemi i w różnych okolicznościach. W Wielkiej Karcie Cudów Eucharystycznych, przechowywanej w Musée du Hiéron w Paray-le-Monial, we francuskiej Burgundii wymienionych jest aż 132 cudów eucharystycznych. Według o. Boccardiego w rzeczywistości było ich o wiele więcej.

Zdaniem wszystkich historyków Kościoła cuda eucharystyczne na przestrzeni wieków znalazły naturalną przestrzeń w pobożności.

Istotną kwestią, poruszoną w wywiadzie, jest bezwzględna wyższość Eucharystii nad cudami eucharystycznymi. "Zwrócenie uwagi na cuda eucharystyczne słuszne i dobre jest wtedy, gdy dokonuje się w duchu nauczania soborowego: centrum i szczytem wszystkich form pobożności jest celebracja eucharystyczna" - podkreśla o. Boccardi.

Czytaj też: Dlaczego warto jak najczęściej przyjmować Komunię Świętą?

Po co nam cuda eucharystyczne   W 1263 roku ks. Piotr z Pragi podczas Mszy przystąpił do rozdzielania Komunii Św. Nagle jedna z Hostii nagle zaczęła krwawić i krew spłynęła na białe płótno korporału. W tym czasie w pobliskim Orvieto przebywał papież Urban IV. Kiedy obecni przy nim teologowie przywieźli zakrwawiony korporał z Bolseny do Orvieto, papież wziął go do rąk i pokazał licznie zgromadzonym wiernym. To właśnie wydarzenie uznaje się za początek odprawiania procesji Bożego Ciała Henryk Przondziono /Foto Gość

A co, gdy dokonuje się cud eucharystyczny i na przykład kawałek hostii zamienia się w żywe ciało? "Co należy zrobić z materiałem pochodzącym z uznanych przez Kościół cudów eucharystycznych? - pyta ks. Skitek. - To rzeczywiste Ciało i Krew Chrystusa czy 'co najwyżej' relikwie?".

Zobacz: "Gość Extra" o Eucharystii już dostępny!

Tę kwestię rozważał już św. Tomasz z Akwinu w swojej "Sumie teologicznej". "Akwinata tłumaczy, że 'Ciało Chrystusa Pana ukryte w sakramencie przestaje istnieć, z chwilą kiedy przestają istnieć postacie sakramentu. A kiedy ukazuje się Ciało lub Dzieciątko, postacie sakramentu przestają istnieć. Więc nie ma tam wówczas prawdziwego Ciała Chrystusa'. Mamy zatem do czynienia jedynie z relikwiami, które wskazują na wiarę eucharystyczną Kościoła".

Dzięki uobecnianiu eucharystycznej ofiary Kościół staje się obecny w świecie jako wspólnota służebna, która przez swój styl życia promienieje miłością Chrystusa.


„Gościa Extra” można nabyć w parafiach oraz w sklepie internetowym sklep.gosc.pl. Koszt wydania to 12 zł. W sklepie zakupić można także poprzednie wydania: nr 1 o św. Józefie, nr 2 poświęcony nowym błogosławionym: kard. Wyszyńskiemu i matce Czackiej oraz nr 3, którego bohaterem jest św. o. Pio. 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

pie