Uchodźcom z Ukrainy nie grozi w Polsce bezdomność ani wykluczenie społeczne - powiedział we wtorek szef urzędu ds. cudzoziemców Jarosław Szajner w czasie odbywającego się w Warszawie Forum Dobroczynności zorganizowanego przez Caritas Polska Partners Meeting. Głównym tematem debaty była pomocy Ukrainie.
W ramach Forum Dobroczynności odbyły się dwa panele dyskusyjne: krajowy i zagraniczny. Tematem pierwszego były "działania pomocowo-inkluzyjne społeczeństwa polskiego na rzecz uchodźców z Ukrainy".
Szef Urzędu ds. Cudzoziemców oświadczył, że w Polsce nie grozi Ukraińcom bezdomność ani wykluczenie społeczne.
Czytaj: Ukraina: W budynku, gdzie zginęły setki ludzi ma się odbyć występ estradowy
Pytany o zakończenie świadczenia 40 zł dla osób zapewniającym zakwaterowanie i wyżywienie obywatelom Ukrainy do 120 dni, zapewnił, że "rząd ma świadomość tego, co robi i wie, jak to robi". Wyjaśnił, że informacja o zakończeniu świadczeń nie oznaczają stanowczego - nie. "Są wyjątkowe przypadki, w których będzie ono kontynuowane" - powiedział Szajner.
Poinformował, że rząd ma przygotowane miejsca dla uchodźców, którzy będą potrzebowali wsparcia w wypadku, gdyby nastąpił kolejny niezapowiedziany ruch ze strony Putina czy np. Białorusi.
"Ten rząd nie zawiódł nigdy, jeśli chodziło o osoby najbardziej potrzebujące, a takimi są w tej chwili osoby z Ukrainy" - przekonywał szef urzędu ds. cudzoziemców.
Oświadczył, że "nikt na pewno nie zostanie pozostawiony sam sobie". Zaznaczył, że uchodźcom nie grozi także wykluczenie w żadnym obszarze.
"Dzieci mogą skorzystać z edukacji w placówkach przedszkolnych i szkolnych. To, że organizacje humanitarne, pozarządowe szacują, iż mniej dzieci i młodzieży skorzystała z propozycji MEiN wynika z tego, że wiele dzieci uczy się zdalnie korzystając z ukraińskiego systemu oświaty" - wyjaśnił Szajner.
Przekonywał, że polskie władze mają świadomość wyzwań i zapewnił, że na bieżąco będą reagowały na zmieniającą się sytuację.
Zaznaczył, że wojewodowie i samorządy są cały czas w gotowości na napływ uchodźców z Ukrainy.
W ocenie Łukasza Skoczylasa z Polskiej Akcji Humanitarnej centra, w których mogą zatrzymać się uchodźcy, nie mogą być rozwiązaniem długofalowym.
"My będziemy za rozwiązaniem tzw. pieniądze na wynajem, żeby Ukraińcy mogli samodzielnie poszukać miejsc do najmu, które pozwolą im samodzielnie egzystować" - powiedział Skoczylas.
Przyznał, że dużym wyznaniem będzie profil osób, które weszły na polski rynek pracy.
"Większość uchodźców to kobiety z dziećmi. Jeżeli chcemy ich włączyć do rynku pracy to trzeba zapewnić systemową opiekę nad dziećmi" - wskazał.
Dyrektor Caritas Polska ks. Marcin Iżycki powiedział, że "skala uchodźców z Ukrainy w Polsce jest niewyobrażalna - nigdy takiej nie było w Europie. Żaden europejski kraj, nawet najbardziej bogaty - nie stać jest na pomaganie przez lata w taki sposób, jak to się dokonuje obecnie w Polsce. Ważne jest zatem rzecznictwo, aby Unia Europejska wzięła odpowiedzialność za to, co się dzieje z uchodźcami. Jak na razie tę odpowiedzialność biorą kraje graniczące z Ukrainą, przede wszystkim Polska" - stwierdził ks. dr Iżycki.
Martín Lettieri, koordynator pomiędzy agendami UNHCR (wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców) powiedział, że do grudnia br. plan finansowania pomocy udźcom z Ukrainy wyniósł 740 mln. Ponad 60 proc. tej kwoty została już sfinansowana dzięki darczyńcom wspierającym Ukrainę. Wśród nich wymienił ambasady poszczególnych państw oraz firmy prywatne krajowe i międzynarodowe.
Ocenił, że bez względu na przebieg działań wojennych w grudniu bieżącego roku w Polsce będzie ponad 2 mln uchodźców wojennych. Stwierdził, że dla każdego kraju taka liczba osób jest wysoka.
Prezes Banku Pekao S.A. Leszek Skiba powiedział, że napływ uchodźców oznaczał zmianę oferty usług dla osób pochodzących z Ukrainy. Przyznał, że sektor był na to przygotowany, ponieważ w Polsce pracowało już ponad milion osób z tego kraju. Powiedział, że poza standardowymi usługami, który każdy bank posiada, firmy starały się wesprzeć w różnej skali pomoc Ukrainie w postaci darowizn, współpracy z lokalnymi stowarzyszeniami oraz wolontariat.
"Ponad 300 osób zatrudnionych w naszym banku podjęło aktywność w niesieniu pomocy uchodźcom na granicy czy w ramach wsparcia takich organizacji jak np. Caritas." Wyjaśnił, że w Banku Pekao S.A. każda osoba może dwa dni w pracy przeznaczyć na aktywność w ramach wolontariatu. Przyznał, że "niektóre osoby pojęły taką próbę w większej skali".
Panel zagraniczny był poświęcony "partnerstwu Polski i społeczności międzynarodowej w obszarze pomocy humanitarnej dla Ukrainy". Wzięli w nim udział ks. Wiaczesław Gryniewicz dyrektor Caritas-Spes, Tetiana Stawnychy - dyrektor Caritas Ukraina, Maria Nyman - sekretarz generalna Caritas Europa, David Thomas - kierownik Światowego Programu Żywnościowego Ukraina i Bartosz Zbaraszczuk - szef krajowej administracji skarbowej.
Uczestnicy Caritas Partner's Meeting odwiedzą prowadzone przez Caritas Polska w Warszawie Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom.