Myślisz, że gruźlica to już choroba przeszłości? Nieprawda! Ona ciągle się trzyma. I na dodatek jest coraz trudniejsza w leczeniu.
W Polsce sytuacja nie jest zła: zachorowań na gruźlicę jest co roku mniej. Jednak to, co dzieje się w Afryce, stawia włosy na głowie. Trwa tam wielki renesans tej choroby, z którą – jak zdawało się jeszcze niedawno – ludzkość zaczynała wygrywać. Podczas ostatnich kilkunastu lat w krajach na południe od Sahary liczba chorych na gruźlicę podwoiła się lub potroiła. Ogromne afrykańskie ognisko gruźlicy, a wręcz pożar, jest związane z drugą chorobą, która pustoszy Czarny Ląd: z AIDS. Ludzi wycieńczonych przez wirusa HIV dobijają bakterie zwane prątkami gruźlicy. – Każdego roku na świecie dochodzi do 8–10 mln nowych zachorowań na gruźlicę – mówi Bożena Śmietana-Skiba, ordynator w Wojewódzkim Szpitalu Chorób Płuc w Wodzisławiu Śląskim-Wilchwach.
Prątki lecą z Irlandii
W Polsce jednak o wiele trudniej jest się zarazić. W 1960 r. na gruźlicę zapadło 85 529 Polaków. W 2006 r. zachorowało już jednak dziesięć razy mniej rodaków – 8593. Gruźlica najchętniej rzuca się na źle odżywionych. Często wybiera na ofiary bezdomnych i alkoholików. Ale nie tylko ich. Pojawiło się nowe zjawisko: gruźlica u Polaków, którzy wracają z pracy na Zachodzie. Pracują tam ciężko, a przy tym mocno oszczędzają. – A więc jedzą tam byle co. Często mieszkają wszyscy razem, w kiepskich warunkach – ubolewa pani ordynator. – Wracają z pogorszonym zdrowiem. I w takich warunkach są też bardziej zagrożeni gruźlicą. Sama leczyłam już trzech takich pacjentów, którzy wrócili z emigracji z gruźlicą – mówi.
Zdarza się jednak, że na gruźlicę zapadają też ludzie, którzy nie muszą oszczędzać na jedzeniu. – Niedawno miałam wśród pacjentów osobę, która miała dobrą pracę w banku. Zachorowała, bo miała kontakt z prątkującym chorym – mówi doktor Skiba. – To może spotkać każdego z nas, bo gruźlica to choroba zakaźna – dodaje. Najgorzej w Polsce pod względem liczby zachorowań od lat wypada województwo lubelskie. W 2006 r. wskaźnik zachorowalności (czyli ilość nowych zachorowań na 100 tys. mieszkańców) wynosił tam 36. Powyżej 30 wskaźnik wyniósł też w województwach świętokrzyskim i łódzkim. Zdecydowanie najmniej gruźlicy było za to w województwie wielkopolskim: zachorowało 11 osób na każde sto tysięcy mieszkańców.
Kaszel, pot, słabość
Jak rozpoznać u siebie pierwsze objawy gruźlicy? Jednym z nich jest przewlekły kaszel. – Często lekceważą go palacze papierosów, bo oni zwykle sobie z rana trochę pokaszlą. Ale jeśli pojawia się gruźlica, ich kaszel zmieni charakter. Będzie inny, częstszy, mocniejszy. Zauważą to bliscy, powiedzą: „ale ty inaczej kaszlesz” – tłumaczy Bożena Śmietana-Skiba. – Może pojawić się brak apetytu. Nie taki zwyczajny, że rano nie mam ochoty jeść, ale postępujący, prowadzący do spadku wagi ciała i osłabienia. Chory może zacząć pluć krwią, odczuwać duszności. Może też bardzo obficie pocić się nocą, aż poduszka będzie mokra. Ale nie wszystkie te objawy muszą wystąpić razem – zastrzega. Gruźlica najczęściej atakuje ludzkie płuca. Rzadziej się zdarza, że inne organy, choćby skórę, kości, węzły chłonne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak