O motywach promocji filmu „Piła IV” z wykorzystaniem drastycznych obrazów zapytaliśmy Danutę Twardoch, szefową Działu Promocji firmy Kino Świat, dystrybutora filmu
Jarosław Dudała: Czy plakat do filmu „Piła IV” to Państwa projekt, czy plakat z USA?
Danuta Twardoch: – Ze Stanów Zjednoczonych.
Czy Państwo mogą zdecydować o jego zastąpieniu jakimś innym?
– Niezupełnie. Taki plakat obowiązuje na całym świecie. Musielibyśmy mieć bardzo wyraźne sugestie od społeczeństwa, że tego nie akceptuje. A w czym jest problem?
Znany mim Ireneusz Krosny w tekście przysłanym do naszej redakcji pyta, co powiedzieć przedszkolakom, pytającym, co się stało temu panu na plakacie i czy go to boli?
– Przy jednej z poprzednich części tego filmu zdarzyły się pojedyncze reakcje (negatywne – przyp. JD). Ale wokół nas jest tyle przemocy, w mediach i dookoła, że to jest problem współczesnych rodziców, że muszą sobie z tym radzić. To nie jest problem jednego plakatu do jednego filmu.
Ale Pani nie musi uczestniczyć w otaczaniu przemocą dzieci czy innych odbiorców.
– W jakim sensie mogę nie uczestniczyć? Mogę odmówić wykonania pracy?
Może Pani używać innych plakatów, mniej drastycznych.
– Chciałby pan porozmawiać z właścicielem firmy? Albo dyrektorem artystycznym?
Bardzo chętnie.
Postscriptum:
Gdy dziennikarz „Gościa Nie- dzielnego” próbował następnie skontaktować się z dyrektorem generalnym firmy Kino Świat Kingą Jakubowską (która, według informacji Danuty Twardoch, jest także współwłaścicielem firmy Kino Świat) oraz dyrektorem artystycznym Marcinem Piaseckim, byli oni dla niego nieuchwytni.
A co na to prawo?
Według polskiego prawa, jednym z czynów nieuczciwej konkurencji jest reklama uchybiająca godności człowieka. W literaturze prawniczej uznaje się za nią m.in. przekazy reklamowe odwołujące się do zadawania cierpień lub tortur człowiekowi.
Z żądaniami zaniechania niedozwolonych działań, usunięcia ich skutków oraz zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej na określony cel społeczny, związany ze wspieraniem kultury polskiej lub ochroną dziedzictwa narodowego – jeżeli czyn nieuczciwej konkurencji był zawiniony – może wystąpić Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jarosław Dudała