Władze PRL potraktowały zakonnice na Ziemiach Zachodnich jak podludzi, którym żadne prawa nie przysługują. 3 sierpnia 1954 r. bez wyroku sądowego ponad tysiąc zakonnic pozbawiono wolności, własności i wywieziono w nieznanym kierunku.
Właśnie zakończyło się trwające pięć lat śledztwo IPN w tej sprawie. Zgromadzenia zakonne irytowały komunistów nie tylko w Polsce. Na początku lat 50. zlikwidowano zgromadzenia męskie i żeńskie w Czechosłowacji oraz na Węgrzech. W innych krajach komunistycznych oraz na terenach włączonych do ZSRR w ogóle nie dopuszczono po wojnie, aby działały. Ze znaczenia życia konsekrowanego dla Kościoła doskonale zdawał sobie sprawę ks. prymas Stefan Wyszyński, dlatego decydując się na podpisanie porozumienia z władzami w kwietniu 1950 r. specjalnie zadbał, aby znalazły się w nim gwarancje dla wszystkich zgromadzeń zakonnych. Komuniści do rozprawy z nimi przystąpili dopiero po jego aresztowaniu.
Akcja X2
Na pierwszy ogień miały pójść zakonnice z 10 zgromadzeń żeńskich z Dolnego Śląska, Opolszczyzny oraz Górnego Śląska, głównie elżbietanki, służebniczki, franciszkanki. Uderzono przede wszystkim w domy zakonne, w których żyły siostry autochtonki, Ślązaczki, z których zdecydowana większość deklarowała narodowość polską. Wiele z nich przeżywało szykany w czasach nazistowskich. Były tam także siostry repatriowane z Kresów Wschodnich. Zajmowały się pracą charytatywną, opiekowały się chorymi, prowadziły ochronki, katechizowały. Władze uznały je wszystkie za „element rewizjonistyczny” i postanowiły brutalnie się z nimi rozprawić.
Z materiałów śledztwa wynika, że wszystkie najważniejsze decyzje w tej sprawie podejmował premier Józef Cyrankiewicz. Akcja była starannie przygotowywana przez wiele miesięcy, wzięły w niej udział tysiące ludzi i pochłonęła olbrzymie środki. Tylko w województwie opolskim, gdzie wysiedlono 718 zakonnic i zlikwidowano 176 domów zakonnych, w operacji użyto 1426 osób z milicji, UB, wojska oraz aktywu społecznego.
Całość operacji, opatrzonej kryptonimem X2, nadzorował wicedyrektor Wydziału do Spraw Wyznań Roman Darczewski, który na bieżąco informował Cyrankiewicza o wszystkich przygotowaniach i realizacji akcji na terenie sześciu ówczesnych województw: wrocławskiego, opolskiego, stalinogrodzkiego, czyli katowickiego, oraz krakowskiego, bydgoskiego i poznańskiego. Decyzje w terenie podejmowali przewodniczący Wojewódzkich Rad Narodowych: we Wrocławiu – Szczepan Jurzak, w Opolu – Jan Mrocheń, w Stalinogrodzie – Stanisław Stańczak. Wszyscy oni, gwałcąc nawet ówczesne prawo, wydawali decyzje administracyjne odbierające siostrom wolność i skazujące ich na wygnanie oraz zabór ich mienia. Gdyby żyli, zostaliby oskarżeni o popełnienie zbrodni komunistycznych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski