Współczuję kolegom z TVN-u, poważnej w końcu stacji, tego, co wyprawia część ich współpracowników w programach "Superwizjer" i "Uwaga".
Nie chodzi tylko o niekompetentny reportaż o homoseksualistach i Kościele. Przy okazji obejrzałem kilka innych. Prymat pierwszeństwa w głupocie i chamstwie muszę przyznać atakowi „Uwagi” na o. Tadeusza Rydzyka. I to pomimo, że sposób działania toruńskiego redemptorysty często mi nie odpowiada.
Zakonnik leciał na kongres organizacji USOPAŁ do Argentyny. W reportażu widzimy, jak dziennikarz podchodzi do okienka na Okęciu. Pyta o cenę biletu do Buenos Aires w business class. – 32 tys. zł – odpowiada kasjerka. Wrażenie potęguje niepokojąca muzyka dobrana do reportażu. Jednak każdy, kto choć raz w życiu leciał samolotem, wie, że cena różni się w zależności od terminu rezerwacji... Nie dowiadujemy się, czy o. Rydzyk nie kupił go pół roku wcześniej za jedną trzecią tej kwoty.
„Uwaga” kupiła bilety na ten sam rejs. Na pewno wyszło drożej, skoro rezerwowała później. Poleciała cała ekipa. Na pokładzie dziennikarka, nie przedstawiając się, podeszła do ojca Rydzyka w korytarzu. Redemptorysta pogadał z nią chwilę, całkiem życzliwie i sympatycznie. Po chwili kobieta ujawniła się. – To jest nieetyczne, jeśli pani przychodzi podstępnie. Trzeba się przedstawić – powiedział zakonnik. A kiedy dziennikarka wymieniła nazwę TVN, grzecznie odmówił dalszej rozmowy.
Grzeczna przestała jednak być wtedy dziennikarka. Wyraźnie próbowała zdenerwować redemptorystę. Jakby miała nadzieję, że coś ostrzej odpowie, że będzie wymachiwał rękami, i będzie to ładnie wyglądać w telewizji. Ale zakonnik nic. W końcu euro- posłanka Krupa, siedząca obok, powiedziała: „Czy pani nie rozumie, co to jest nagabywanie człowieka? W Parlamencie Europejskim za to się karze, proszę stąd wyjść”. Dziennikarka odpaliła: „A pani wie, że w Parlamencie Europejskim również karze się za antysemityzm?”. Nie wyjaśniła, co jedno ma wspólnego z drugim.
Przy wyjściu zdesperowana dziennikarka przeszła do obrażania: „Kiedy ksiądz przekonał się, że pieniądze są tak ważne, że dają władzę? Bo ksiądz lubi władzę. Tylko ksiądz boi się odpowiadać na proste pytania”. O. Rydzyk oddalił się jednak w milczeniu. A ekipa „Uwagi” została z materiałem, który jest kompletną dziennikarską klapą. Wstyd to wyemitować. TVN puścił go na wizję chyba tylko dlatego, że za dużo zainwestował w bilety. Największą sensacją, do jakiej dotarli pseudodziennikarze, jest komentarz „Uwagi”, że ojciec Rydzyk zamówił sobie w samolocie drinka. Co w tym złego? Przecież nie usiadł po tym drinku za kierownicą.
Piszę o tym bez satysfakcji. Ofiar dziennikarstwa w stylu tabloidów przybywa. W niektórych krajach Zachodu dziennikarze są z tego powodu jedną z najmniej lubianych grup zawodowych. Lepiej będzie, jeśli nasze dziennikarskie środowisko samo będzie upominać się o uczciwość wśród kolegów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak