Rozmowa z senator Urszulą Gacek (PO), członkiem Komisji Spraw Unii Europejskiej oraz Członkiem Komisji Spraw Zagranicznych Senatu
Tomasz Rożek: Co teraz powinien zrobić polski rząd? Mam wrażenie, że w tej sprawie nic się nie robi.
Urszula Gacek: – Jeżeli chcemy zablokować inwestycję, powinniśmy zwrócić uwagę innych państw na ekologiczny aspekt sprawy.
Uważa Pani, że to wystarczy?
– To fakt, że w porównaniu z ogromnymi interesami ekonomicznymi, jakie łączą Rosję i Niemcy, karta ekologiczna nie jest specjalnie mocna. Uważam jednak, że nie powinniśmy z niej rezygnować. Cieszę się, że w sprawie inwestycji wypowiada się WWF (Światowy Fundusz na rzecz Przyrody), szkoda, że milczy polski oddział Greenpeace.
Mam pewne wątpliwości, czy Europa nam uwierzy. Z powodu Rospudy uchodzimy w Brukseli za ekologicznych ignorantów…
– Coś w tym jest. Kiedy nam wygodnie lekceważyć standardy ekologiczne, nasze stanowisko jest twarde, z kolei gdy nam dzieje się krzywda, oczekujemy, że cała Unia stanie za nami murem. To błąd taktyczny.
Struktury Unii Europejskiej na razie nie angażują się w spór. Może powinny?
– Tydzień temu słuchałam w Sofii komisarza UE ds. polityki energetycznej, Łotysza Andrisa Piebalgsa. Widzę, że Komisja Europejska zaczyna problem dostrzegać. Postaram się, by kwestia gazociągu została przedstawiona na forum Rady Europy. To będzie wymagało mocnego zaangażowania polskich parlamentarzystów, którzy są delegatami do Rady Europy.
Jak powinniśmy przekonywać Brukselę do naszych racji?
– Powinniśmy zaangażować w spór kraje, które mają do tego projektu całkowicie obojętny stosunek, np. Hiszpanię, Portugalię czy Włochy. Powinniśmy je przekonać, by zagłosowali za raportem, który potępia inwestycję. Nie mamy zbyt wiele czasu, bo trzeba mieć świadomość, że Putinowi bardzo zależy na tym, by ten projekt do końca jego kadencji nabrał rumieńców.
Celem Polski powinno być całkowite zablokowanie inwestycji czy taka zmiana projektu, by były zabezpieczone nasze interesy?
– Uważam, że trzeba wszędzie i do znudzenia mówić o budowie drugiej nitki istniejącego już gazociągu Europa –Jamał prowadzącego przez Polskę. Ten temat jakoś zniknął. Sami pozbawiliśmy się argumentu. Rosja mówi dzisiaj „a którędy my mamy ten gaz na Zachód tłoczyć, skoro Polska nie porusza sprawy jamalskiej?”. Do tego trzeba jak najszybciej wrócić.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.