Dwanaście świąt państwowych i kościelnych ma zostać objętych ustawowym zakazem handlu. To projekt posła Stanisława Szweda z PiS.
Ania Gajda była zatrudniona na pół etatu w jednym ze śląskich hipermarketów. Praca obejmowała także niektóre niedziele i święta. Teoretycznie Ania powinna była pracować przez cztery godziny dziennie, jednak w praktyce zajmowało to prawie cały dzień. – Siedziałam w kasie, a w przerwach musiałam układać towar i sprzątać ubikacje. Temu wszystkiemu towarzyszyły nieustanne kontrole i rozkazy. To był po prostu obóz pracy. Jako studentce zależało mi, żeby przynajmniej co drugą niedzielę mieć wolną, ale było to właściwie niemożliwe. Jeśli odmówiłabym pracy w niedzielę, z miejsca zostałabym zwolniona. Tam nikomu nie zależało na pracowniku. Nawet urlop mogłam brać tylko wtedy, kiedy oni mi zaplanowali. Dzisiaj, kiedy patrzę na tych biednych ludzi siedzących w kasach w niedziele, jest mi ich po prostu żal. Choć z drugiej strony rozumiem, że niektórzy pracują przez cały tydzień i nie mają kiedy zrobić zakupów.
Świąteczny kompromis
Dyskusja na temat zakazu handlu w dni świąteczne toczy się w Polsce od wielu lat. W Sejmie trzeciej kadencji udało się przegłosować ustawę całkowicie zakazującą handlu w niedziele, jednak została ona wówczas zawetowana przez prezydenta Kwaśniewskiego. Teraz projekt wrócił w nieco innej wersji. – Jako działacz „Solidarności” najchętniej poparłbym zakaz handlu we wszystkie niedziele – wyznaje poseł Stanisław Szwed z PiS, autor projektu nowelizacji kodeksu pracy, który właśnie trafił do Sejmu. – Jednak eksperci, do których się zwróciłem, stwierdzili, że tak radykalny zapis nie byłby dobrym rozwiązaniem.
Spowodowałby utratę wielu miejsc pracy. Dlatego zaproponowaliśmy w tej sprawie pewien kompromis.
Projekt posła Szweda mówi o dwunastu świętach państwowych i kościelnych, które obejmie zakaz handlu. Czynne byłyby wówczas jedynie takie punkty jak stacje benzynowe, apteki, hotele, kwiaciarnie czy restauracje. – Wiele z tych dni to święta, w które i tak większość sklepów jest nieczynna, np. pierwszy dzień Bożego Narodzenia, Wielkanocy czy Nowy Rok. Problem powstaje wtedy, gdy w któryś z tych dni sześć hipermarketów w mieście jest zamkniętych, a jeden otwarty. W następnym roku tych sześć pozostałych nie będzie chciało stracić klientów – tłumaczy Stanisław Szwed.
Kto poprze projekt?
Macierzysta partia popiera pomysł posła Szweda, również rząd opowiada się za nowelizacją. Samoobrona chciałaby rozszerzyć listę świąt o Wigilię Bożego Narodzenia i święto Trzech Króli. LPR jest zwolennikiem zakazu handlu we wszystkie niedziele. Obie te partie deklarują jednak poparcie dla projektu, prawdopodobnie poprze go także lewica. Zdecydowanie przeciwna jest tylko Platforma Obywatelska.
Zmianom sprzeciwia się także Konfederacja Pracodawców Polskich.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski