– Do tego, żeby uprawiać dziennikarstwo, przede wszystkim trzeba być dobrym człowiekiem – pisał Ryszard Kapuściński.
Ryszard Kapuściński napisał ponad 20 książek. Najważniejsze to „Busz po polsku”, „Wojna futbo- lowa”, „Cesarz”, „Szachinszach”, „Imperium”, „Heban”, „Lapida-rium”, Podróże z Herodotem”. „Cesarz” został wydany na świecie 19 razy. „Imperium” aż 23.
Ci, co uprawiają dziennikarstwo reportażowe, uczyli się na kolejnych jego książkach. Ci, co chcieli poznać prawdę o Afryce, Azji, Ameryce Łacińskiej, Rosji, Polsce, czy w ogóle o świecie – dokładnie je czytali. Ryszard Kapuściński podniósł reportaż do rangi literatury pięknej. Jego książki przetłumaczono na dziesiątki języków. Wystawiano na deskach ważnych teatrów. Jego nazwisko znajdowało się na liście kandydatów do Nagrody Nobla. Kapuściński często wspominał, że praca reportera to nie tylko zawód, za który można zarobić pieniądze. – Moja praca to powołanie, misja – powtarzał. Starał się robić coś dobrego dla innych. Wierzył w moc słowa. Kiedy jako pierwszy zaczął pisać o mordach w Rwandzie, usłyszał o tym cały świat. I sytuacja w tym kraju powoli zaczęła się zmieniać.
W podróży od dzieciństwa
Urodził się 4 marca 1932 w Pińsku na Polesiu, w dzisiejszej Białorusi. Polesie chodziło za nim. Obiecywał sobie, że kiedyś o nim napisze. Od kiedy jako siedmiolatek razem z matką uciekł stamtąd przed wywózkami, stale był w podróży. Notował, że wojna, której się wtedy naoglądał, stale w nim jest. Niektórzy twierdzili, że te przeżycia przygotowały go do wyjazdów w charakterze korespondenta wojennego.
Przez rok studiował polonistykę, potem historię. Fascynowało go, jak tworzyli ją konkretni, szarzy ludzie. Historię z takiej perspektywy opisywał potem w swoich książkach reportażowych: „Cesarz”, „Heban”, „Wojna futbolowa”. W każdej po mistrzowsku przedstawiał realia przewrotów, rewolucji, zwykłego życia. W „Imperium” zamiast pisać o wielkiej moskiewskiej polityce pokazał prowincję i największą w świecie produkcję drutu kolczastego – symbolu systemu.
Debiutował w wieku 17 lat wierszami na łamach dodatku do tygodnika „Dziś i jutro”. Po stanie wojennym wrócił do poezji i wydał „Notes” oraz krótkie notatki, zebrane w tomach „Lapidaria”. Stale wracał do lektury wierszy. Uważał, że uczą dyscypliny, „walczą o piękno języka”.
Po raz pierwszy wyjechał jako korespondent „Sztandaru Młodych” do Indii, Afganistanu i Pakistanu, kiedy miał 24 lata. Potem wielokrotnie pisał o „milczącej nędzy” tych krajów. Stał się jej głosem. Podkreślał dysonanse między światem cywilizowanym a Afryką, krajami Trzeciego Świata. Prorokował, że trzecia wojna światowa toczyć się będzie nie o ropę, ale wodę, której coraz bardziej brakuje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych