Odstające uszy, garbaty nos, cofnięta żuchwa – spokojnie wylicza chirurg plastyczny Zbigniew Mazan, patrząc na twarz mojej koleżanki. Kiedy przenosi na mnie wzrok, zmieniam temat. Nie chcę usłyszeć,co by należało przemodelować.
Gdzie jest granica, do której można „ulepszać” swoje ciało? Popularni piosenkarze Cher czy Michael Jackson, po wielu zabiegach, dziś w ogóle nie przypominają samych siebie sprzed lat. Czy patrząc na piękną kobietę po kilku operacjach, możemy powiedzieć, że to o n a jest ładna? Może podziwiamy efekt pracy chirurgów, a więc ich wizję piękna?
Coraz więcej chętnych
– Pan Bóg najlepiej wiedział, w jakich włosach mi do twarzy – odpowiedziała Ania, licealistka, kiedy koleżanka namawiała ją do zrobienia pasemek. A farbowanie włosów to tylko drobna ingerencja w wygląd. Tych, którzy decydują się nawet na operację dla poprawy drobnych defektów urody jest coraz więcej. Do katowickich lekarzy zgłosił się nawet górnik dołowy, który zapragnął zrobić sobie... korekcję kształtu pępka.
– W całym kraju w ciągu ostatnich pięciu lat ogromnie wzrosło zainteresowanie tym sektorem usług medycznych. Aktualnie operacje estetyczne wykonuje u nas 140 licencjonowanych chirurgów plastyków. Na zabiegi zapisują się nie tylko ludzie cierpiący na skrzywienie przegrody nosa czy oszpeceni przez blizny pourazowe. Coraz częściej przychodzą chętni (w tym jedna piąta mężczyzn), aby zmienić kształt nosa czy uszu. Gdyby była potrzeba, sam poddałbym się takiemu zabiegowi – mówi dr Zbigniew Mazan, szef Centrum Chirurgii Plastycznej w Katowicach.
– Starsi koledzy poprawiają sobie nosy, robią liftingi. To dowód na to, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Traktuje się te sprawy coraz bardziej naturalnie. W samej Europie rocznie przeprowadza się 200 tys. zabiegów powiększania piersi. W USA robi się ich o 100 tys. więcej.
Piękna jak marzenie
„Pokusy młodości i urody” – tak wymownie zatytułowano konferencję zorganizowaną przez Wyższą Szkołę Zarządzania i Nauk Społecznych w Tychach. Socjologowie tej uczelni jako pierwsi w Polsce podjęli się badań krajowego rynku chirurgii plastycznej.
– Ludzie intuicyjnie czują, że pracodawca woli zatrudniać czy awansować młodych i ładnych, dlatego sądzą, że ułatwi im to znalezienie pracy, wpłynie pozytywnie na kontakty z innymi. Drugiego człowieka oceniamy przez pierwsze 25 sekund kontaktu wzrokowego – mówi prof. Marek Szczepański.
30-letnia Patrycja Z. z firmy konsultingowej, czekająca w kolejce na korekcję uszu, zwierza się, że myślała o tym od lat: – Uszy przeszkadzały mi zawsze, ale kiedyś zabiegi nie były tak popularne. Za zabieg zapłacę 4 tys. zł. Boję się bólu po operacji, ale doktor już zapisał mi leki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych