Po czym poznasz, że jesteśmy już w Polsce? – pyta ojciec syna, przejeżdżając przez zachodnią granicę. – Po tym, że zaraz wpadniemy w dziurę… Jak długo jeszcze polskie drogi będą przypominać sito?
Sylwia Cmiel-Drożyńska z miejscowości Niezdara dojeżdża codziennie 15 km do pracy w Tarnowskich Górach. – W ubiegłym tygodniu myślałam, że się zabiję na drodze. Dziura była tak głęboka, że maluch by tego nie wytrzymał. Felga mojego auta wbiła się w oponę, ale zdążyłam jeszcze dojechać pod dom.
– Często jeżdżę „jedynką” do Katowic i to przechodzi ludzkie pojęcie – mówi pan Zbigniew z Tychów. – Warunki są okropne. Na szczęście nie miałem żadnych uszkodzeń. Mam znajomego, który wpadł kiedyś w dziurę i kompletnie uszkodził samochód. Polscy kierowcy są przez to jednymi z najlepszych na świecie – dodaje z uśmiechem.
Krawężnik nie zastrajkuje
Pytając o przyczyny złego stanu dróg, nie sposób uniknąć tematu pieniędzy i zarządzania.
– Powody złego stanu dróg leżą w wieloletnich opóźnieniach w inwestycjach i oszczędnościach na drogach – twierdzi Zbigniew Tabor, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich (ZDW) w Katowicach. Bierze się to z tego, że pieniądze na drogi łatwo jest odebrać bez konsekwencji społecznych. Obcinanie funduszy na drogi było podyktowane tym, że – jak to się żartobliwie mówi w naszym środowisku – krawężnik nie zastrajkuje.
Zdzisław Juszczyk, kierownik Laboratorium Drogowego w katowickim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA): – Pewne inwestycje są odkładane. Jeśli jest nowa nawierzchnia, to już większych prac na niej nie trzeba wykonywać, i to jest błędne założenie.
Asfalt czy beton?
Podczas debat o stanie polskich dróg, raz po raz powracają problemy nawierzchni i technologii budowy jezdni. Który materiał zapewnia większą wytrzymałość? Kto decyduje o wyborze asfaltu lub betonu jako materiału budowlanego?
Dla jednych najlepszym rozwiązaniem jest stosowanie materiałów cementowych, zdaniem innych – dobrze położony asfalt jest w stanie wytrzymać próbę czasu i natężenia ruchu. W Europie, na blisko 400 tys. km dróg krajowych, zdecydowanie przeważają nawierzchnie asfaltowe. Z kolei w Niemczech tradycyjnym materiałem na autostradach jest beton. Są jednak państwa – np. Finlandia, Irlandia czy Węgry – w których nawierzchnie betonowe w ogóle nie występują.
– Niemieckie badania wskazują, że wskaźniki wypadkowości na odcinkach betonowych są o jedną trzecią mniejsze niż w przypadku nawierzchni bitumicznych – mówi prof. Jan Deja z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. – Twierdzi się, że beton jest droższy. Natomiast na całym świecie liczą się nie tylko koszty inwestycji, ale również eksploatacji i remontów. Jeżeli coś takiego policzymy, okaże się, że zdecydowanie opłaca się bardziej budować w betonie. Twierdzę, że beton jest rozsądną alternatywą dla polskich dróg.
Z kolei producenci nawierzchni asfaltowych podkreślają większy komfort poruszania się po takich szosach: szybciej i bez hałasu. W opinii prof. Dariusza Sybilskiego, wicedyrektora Instytutu Badawczego Dróg i Mostów w Warszawie, „nawierzchnie asfaltowe, w przeciwieństwie do betonowych, odznaczają się nieograniczoną uniwersalnością zastosowań. Mogą być projektowane do każdego obciążenia ruchem, od najmniejszego do największego”. W podobnym tonie wypowiada się Zdzisław Juszczyk z GDDKiA w Katowicach: – Technika asfaltowa jest łatwiejsza w wykonaniu i takie nawierzchnie są też bardziej wytrzymałe.
Producenci betonu akcentują za to wzrost liczby samochodów na szosach. Wskazują na odcinki dróg, na których natężenie ruchu sięga 20 tysięcy pojazdów w ciągu doby. Takiego obciążenia, ich zdaniem, nie jest w stanie wytrzymać bez znacznych ubytków nawierzchnia asfaltowa. Stąd wniosek: zbyt duża powierzchnia szos zbudowana jest z materiałów bitumicznych (z asfaltu).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina