Kto przybieży do Betlejem?

Izraelskie ministerstwo turystyki przewiduje, że na Boże Narodzenie – w styczniu i grudniu – przyjedzie do Ziemi Świętej około 80 tys. Chrześcijańskich pielgrzymów. W Betlejem Boże Narodzenie obchodzone jest trzy razy: przez katolików w końcu grudnia, a w styczniu przez prawosławnych i Ormian.

Bardziej powściągliwe w przewidywaniach liczby pielgrzymów są władze Betlejem. Uważają, że wielu pielgrzymów może powstrzymać izraelski mur i trudności w przekraczaniu punktu kontrolnego. Chrześcijanie z Betlejem wystosowali apel, w którym zachęcają pielgrzymów z całego świata do odwiedzenia miasta narodzenia Jezusa. Podkreślają, że obecność pielgrzymów przynosi betlejemskim chrześcijanom pracę, stanowi namacalne wsparcie ekonomiczne. Ale jest także wyrazem solidarności z chrześcijańską społecznością miasta.

Wydaje się, że władzom Autonomii Palestyńskiej w tym roku jakby mniej zależy na nadaniu obchodom Bożego Narodzenia najwyższej rangi. Wiktor Betarseh, mer Betlejem, zarzucił im, że nie przekazały zapowiadanych dotacji na świąteczny wystój miasta.

Mur
Betlejem odciął od Jerozolimy izraelski tzw. mur bezpieczeństwa. Z betonu, wysoki na osiem metrów, przecięty potężną stalową bramą. Przez nią wjeżdża się do miasta po „zaliczeniu” izraelskich procedur kontrolnych. Z obu stron pokryły go już wymowne grafitti i rysunki. Po izraelskiej znalazłem nawet jeden napis po rosyjsku: „My was wsiech (to o Palestyńczykach) zamurujem”. Inny, po angielsku, przytacza słowa Jezusa: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”. Po stronie palestyńskiej wielkie rysunki. Na jednym izraelski lew (po hebrajsku arie, co przywodzi na myśl imię izraelskiego premiera Szarona) pożera palestyńskiego orła. W innym miejscu napis: „Od muru getta warszawskiego do muru Betlejem”... Mur budzi trwogę, ukazuje zarazem dramat konfliktu rozdzierającego (dosłownie) Ziemię Świętą.

Od niedawna obowiązuje zaostrzona przez Izrael procedura kontrolna na nowym przejściu. Jest uciążliwa dla palestyńskich mieszkańców Betlejem, ale też dla grup pielgrzymkowych. Palestyńczycy i środowiska kościelne krytykują mur i nowe procedury kontrolne. Władze Izraela utrzymują, że służy to zapewnieniu bezpieczeństwa ich mieszkańcom i podróżującym.

Czyje Betlejem?
Przez ostatnich sześć lat Betlejem przeżywało trudne Boże Narodzenie. Przede wszystkim z powodu zbrojnego konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Także w tym roku, kilka dni przed Bożym Narodzeniem, w Betlejem nie widać radosnej, świątecznej atmosfery. Więcej tu pustki i smutku z powodu pozamykanych sklepów, braku dekoracji. Te, które są, budzą politowanie – jak choćby dwa opasłe plastikowe Mikołaje zatknięte na dachu Centrum Pokoju na Placu Żłóbka.

Betlejem zawsze było miastem chrześcijańskim – ukonstytuowało je przecież narodzenie Jezusa, Syna Bożego. To chrześcijanie wszystkich Kościołów i wyznań, lokalni i przyjezdni, klasztory, mnisi tworzyli specyficzny klimat tego miasta, przez stulecia, w których były okresy rozwoju i stagnacji, pokoju i najazdów, pomyślności i okupacji.

Jeszcze 60 lat temu 80 proc. mieszkańców Betlejem było chrześcijanami. Dziś jest odwrotnie! Muzułmanów jest – w Betlejem i w przylegających doń Beit Dżala i Beit Sahur – aż 85 proc. Tylko 12–15 proc. to chrześcijanie. Stanowią mniejszość, którą coraz mniej widać. Chrześcijanie emigrują. W ich rodzinach nie ma wielu dzieci. Betlejem, owszem, rozbrzmiewa głosem dzwonów, zwiastujących Boże Narodzenie, które tu trwa cały czas. Ale o wiele donośniejsze są głosy muezinów, wzmacniane przez silne megafony. Nad Betlejem dominują minarety 86 meczetów!

To już inne Betlejem, miasto islamskie, w którym żyje „reszta” chrześcijan. W wyborach lokalnych zwyciężył radykalny fundamentalistyczny Hamas. Temu ugrupowaniu nie zależy, aby podtrzymywać chrześcijański charakter Betlejem.
Centrum życia miasta przesunęło się poza Plac Żłóbka i Bazylikę Narodzenia Jezusa, poza chrześcijańskie uliczki. Od czasu do czasu odżywa też wśród muzułmańskich fundamentalistów pomysł zbudowania na Placu Żłóbka wielkiego meczetu, który przesłaniałby Bazylikę Narodzenia.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ryszard Montusiewicz, korespondent KAI, Radia Watykańskiego i Polskiego Radia w Izraelu