Gdy wczytujemy się w biblijne objawienie, w coraz młodszych księgach Starego Testamentu widzimy narastające przekonanie, że jedyny Bóg nie jest jakimś wielkim samotnikiem; że jest jakąś wspólnotą.
Pogłębienie takiej refleksji zawdzięczamy księgom mądrościowym. Gdy czytamy dziś przepiękny poemat o mądrości, warto zwrócić uwagę na to, że wobec mądrości nie pojawia się czasownik „stworzył”, ale „zrodził”. I dalej mądrość pokazuje jasno, że ona zaistniała „od pradawna”, „przed pradziejami ziemi”.
W księgach mądrościowych widać jeszcze jedną tendencję: określenie „słowo” zostaje zamienione na „mądrość”, a ta nabiera cech coraz bardziej osobowych. W dzisiejszym czytaniu mówi, że była przy Stwórcy mistrzynią, „rozkoszą Jego dzień po dniu, cały czas igrając przed Nim”.
Badając korespondencję św. Pawła i księgi związane ze św. Janem, można zauważyć, że właśnie starotestamentowe sformułowania o mądrości służyły jako kalka do opisywania, kim jest Jezus Chrystus.
Bardzo sugestywną podpowiedzią jest Chrystusowe polecenie, nakaz misyjny zapisany w zakończeniu Ewangelii wg św. Mateusza: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Jednak zarówno Stary, jak i Nowy Testament nie wypracowały pojęcia „Trójca Święta”. Uczynił to Tertulian, pisarz starochrześcijański, który nawrócił się już jako dorosły mężczyzna około 190 roku. Urodził się w rodzinie pogańskiej w północnej Afryce, w Kartaginie, gdzie był retorem. Był pierwszym teologiem chrześcijańskim, który posługiwał się językiem łacińskim, i to w tym języku utworzył rzeczownik trinitas – trójca, nauczając, że jest Trójca składająca się z trzech osób w jednym Bogu. Warto jeszcze dodać, że Tertulian jest również autorem innego znanego twierdzenia: „Krew męczenników jest nasieniem chrześcijan”.
A sama mądrość była w młodszych czasach Starego Testamentu pewnym ruchem duchowym, obecnym właściwie we wszystkich kulturach starożytnego Bliskiego Wschodu. Mądrość w ludzkim społeczeństwie jest owocem wysiłku, który chce zbadać, poznać i zrozumieć związki zachodzące w świecie i w życiu ludzkim oraz w relacji do Pana Boga. Dzięki temu życie ludzkie może stać się uporządkowane, owocne i szczęśliwe. Ten wysiłek przynosi efekt, gdy człowiek rozpoznaje i uznaje jako fundament Boże porządki, których przestrzega. •
ks. Zbigniew Niemirski