To może być groźne

Dotychczas gracz był po stronie dobra. To się zmienia. W grach komputerowych będzie można teraz być po stronie zła.

Diabelskie moce plus szpiegowskie gadżety – zapowiada się piekielnie dobre połączenie. Na dodatek ten koktajl przyrządzają Polacy” – ekscytuje się jeden z polskich miesięczników poświęconych grom komputerowym.

Agent Dołu
W zapowiadanej na koniec bieżącego roku grze komputerowej gracz będzie „Agentem Dołu”. To poważna zmiana. Dotychczas był po stronie dobra, a zło przegrywało. „Od dłuższego czasu ze smutkiem obserwuję nasilające się promowanie w grach koncepcji i ideologii satanistycznych oraz satanistycznopodobnych” – stwierdza 22-letni Jakub, który „elektroniczną rozrywką” zajmuje od siódmego roku życia. Jego zdaniem, zjawisko nasila się od dwóch, trzech lat. Według Jakuba, kiedyś promotorom umieszczania w centrum myślenia graczy szatana i tematów z nim związanych wystarczyło tworzenie gier, w których walczyło się przeciwko piekłu. Przykładem jest słynna gra „Diablo”. Dzisiaj to już nie wystarcza.

W Internecie i w prasie zajmującej się grami komputerowymi trwa promocja gry będącej jeszcze w fazie produkcji. Cytowany wyżej miesięcznik opowiada zarys fabuły gry w słowach sensacyjnych: „Szefunio (chodzi o szatana – przyp. A.S.) przestaje patrzeć na ręce aniołom. Korzystając z okazji, siły Nieba zaczynają krzewić dobro z takim zapałem, że zagraża to bezpieczeństwu świata. Dark (imię diabła, w którego według czasopisma wciela się gracz – przyp. A.S.) rusza zatem na wielką antykrucjatę, bo przecież trudno się pogodzić z wizerunkiem ziemi, na której wszyscy są dla siebie dobrzy”.

Córce nie pozwolę
Grzegorz Miechowski, jeden z twórców nowej gry, jest oburzony takim opisem. Podkreśla, że bohater przypomina raczej Jamesa Bonda niż szatana, nawet nie wygląda na diabła. Jego zdaniem, temat walki zła z dobrem w grze został potraktowany lekko, z przymrużeniem oka. – Zadaniem bohatera jest zachowanie równowagi między dobrem i złem – objaśnia. Twierdzi, że twórcy gry absolutnie nie mają na celu lansowania jakichkolwiek satanistycznych treści. Odwołanie się do diabłów i aniołów wynika z dążenia do wyrazistości postaci. – To nie jest gra dla dzieci, tylko co najmniej dla licealistów – mówi z naciskiem G. Miechowski i dodaje, że nie pozwoli w nią grać swojej dziesięcioletniej córce.

Oswajanie ze złem
Rafał Koffer, programista, który dawniej zajmował się produkcją gier i ma ich dużo na swoim koncie, uważa, że czas tworzenia gier, w których grający walczył ze złem, się kończy. – Ludzie są znudzeni tym, że zawsze są po stronie dobra. Są ciekawi, jak to jest znaleźć się po stronie zła – wyjaśnia. Porównuje produkcję gier do produkcji filmów. Chodzi tu tylko o pieniądze. Tak jak ludzie chętnie oglądają filmy, które ich czymś zaskoczą, tak samo chętnie kupią grę, w której znajdą coś, czego wcześniej nie było. Dotychczas elementy diabelskie i symbole satanistyczne pojawiały się jako coś do pokonania. Odwrócenie sytuacji jest nowością.

Zdaniem R. Koffera, jest coraz mniej gier ambitnych. Bardzo trudno jest wybrać coś naprawdę wartościowego. Zwraca uwagę, że wyprodukowano mnóstwo gier bezsensownych, przepełnionych brutalnością i wulgaryzmami. Czy gry komputerowe mogą służyć do lansowania satanizmu? Paweł Królak z Centrum Przeciwdziałania Psychomanipulacji w Lublinie mówi, że nie spotkał się dotychczas z problemem – nikt nie zgłosił takiego przypadku. Może to jednak wynikać z faktu, że rodzice bardzo rzadko interesują się tym, w co grają na komputerach ich dzieci. Jednak, jego zdaniem, zjawisko umieszczania w grach treści diabelskich może być groźne. – To oswajanie ze złem od najmłodszych lat – mówi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Artur Stopka