Jedną z nich jest św. królowa Jadwiga. A kim są dwie pozostałe polskie święte?
Choć trudno w to uwierzyć, do tej pory Kościół katolicki kanonizował tylko trzy Polki. Dokładnie dzisiaj mija 25. rocznica kanonizacji jednej z nich - św. Jadwigi Andegaweńskiej. Miało to miejsce podczas wizyty Jana Pawła II w Polsce w 1997 roku. "Wielu ludzi pragnęło dożyć tej chwili i wielu jej nie doczekało. Mijały lata i stulecia, i wydawało się, że twoja kanonizacja jest już wręcz niemożliwa. Niech ten dzisiejszy dzień będzie dniem radości nie tylko dla nas, współcześnie żyjących, ale także dla nich wszystkich - tych, którzy na ziemi go nie doczekali. Niech będzie wielkim dniem świętych obcowania" - mówił w homilii papież 25 lat temu.
Poza młodą królową, która oddał swoje życie w służbie ojczyźnie i ludziom, do których została posłana, w poczet osób kanonizowanych weszły jeszcze tylko dwie polskie święte - Faustyna Kowalska i Urszula Ledóchowska. Co łączyło te kobiety? I co dziś możemy od nich zaczerpnąć?
Na pierwszy rzut oka różniło je wszystko. Okres historyczny; wiek; pochodzenie; wykształcenie, a nawet stan cywilny. Łączyły dwa słowa, które są także kluczem do zrozumienia ich misji - miłość do Boga i ewangelizacja.
"Jadwiga Królowa wiele się starała o poszerzenie granic religii katolickiej i ta sprawa, to znaczy ewangelizacja, jak zawsze, tak i dziś, i to szczególniej, leży Kościołowi na sercu" - pisał papież Paweł VI w liście do kard. Karola Wojtyły na 600-lecie urodzin Jadwigi w 1974 roku.
Przeczytaj w najnowszym numerze:
Abp Grzegorz Ryś zwraca uwagę na to, że Jadwiga rozumiała ewangelizację, jako proces długofalowy - nie tylko jako pierwsze głoszenie Chrystusa, ale także towarzyszenie w dojrzewaniu wiary. Podkreśla, że św. Jadwigę cechowała "ewangelizacja konsekwentna, która się nie zadowala tylko uruchomieniem procesu, pierwszym wydarzeniem; ewangelizacja, która definiuje każde podejmowane przez nas w Kościele działania; ewangelizacja, która otwiera świeckim przestrzeń odpowiedzialności i przestrzeń działania".
"Trwałe, konsekwentne i systematyczne zaangażowanie Jadwigi w przekaz wiary najlepiej oddaje często odnoszony do niej w źródłach tytuł - Matka i Opiekunka - wskazuje metropolita łódzki. - W ewangelizacji też chodzi o przekaz życia i w tym sensie ewangelizacja nie wyczerpuje się w pierwszym głoszeniu".
Urszula Ledóchowska, urodziła się prawie 500 lat po śmierci królowej Jadwigi w Loosdorf w Austrii w arystokratycznej polsko-szwajcarskiej rodzinie. Także otrzymała staranne wykształcenie, posługiwała się kilkoma (przynajmniej ośmioma) językami i całym sercem kochała Ewangelię. "Żebym tylko miłować umiała! Palić, spalać się miłością..." - pisała w liście do swojego brata Włodzimierza, generała zakonu jezuitów.
Jako siostra urszulanka wyjechała do pracy misyjnej w Rosji. Tam otwarła i prowadziła internat dla dziewcząt, gimnazjum żeńskie, Sodalicję Mariańską dla kobiet. Po zaostrzeniu się polityki rosyjskiej wobec Kościoła katolickiego, a w końcu wybuchu I wojny światowej, Urszula Ledóchowska jako posiadaczka austriackiego paszportu została z Rosji wydalona. Wyjechała do Szwecji, do Sztokholmu. W Skandynawii także założyła szkoły dla dziewcząt i sierociniec. Przez sześć lat, podróżując po Szwecji, Danii i Norwegii, prowadziła kampanię na rzecz niepodległej Polski i zbierała datki dla rodaków, żyjących w ubóstwie.
Dała początek Zgromadzeniu Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, z którym, jak podkreślał Jan Paweł II w czasie kanonizacji w 2003 r., w sposób szczególny jednoczyła się. "To zjednoczenie napełniało ją niezwykłą gorliwością w dziele głoszenia słowem i czynem dobrej nowiny o miłości Boga. Niosła ją przede wszystkim dzieciom i młodzieży, ale także osobom znajdującym się w potrzebie, ubogim, opuszczonym, samotnym".
Faustyna Kowalska urodziła się na początku XX wieku. Pochodziła z wielodzietnej rodziny wiejskiej. Nie odebrała starannego wykształcenia (ukończyła tylko trzy klasy szkoły podstawowej), nie posiadała żadnego majątku (z powodu braku pieniędzy na wiano kilka klasztorów zamknęło przed nią swoje furty). A jednak w "rankingu świętości" plasuje się na tym samym miejscu, co królowe i arystokratki. Doświadczenie bezwarunkowej miłości Chrystusa rozpaliła jej serce do tego stopnia, że jej orędzie Bożego miłosierdzia dotarło do wszystkich zakątków ziemi, a obraz Jezusa Miłosiernego, namalowany według jej wskazówek, jest dziś najbardziej znanym wizerunkiem Chrystusa na świecie.
"W ewangelizacji nie chodzi tylko o nauczanie - wskazuje abp Ryś. - Ewangelizacja jest wyborem duchowego macierzyństwa, przekazywania życia. Nie wystarczy pierwsze głoszenie; trzeba przekazać życie i towarzyszyć w dalszym rozwoju tego życia. Jest czymś, co wymaga decyzji trwałej. Pojęcia 'matka' mówi o relacji trwałej i trwającej, a nie sprowadzającej się do jednego momentu".
Przeczytaj także: Łódzka Caritas zbuduje osiedle domów dla uchodźców. Do zbiórki dołożył się papież
Przykład świętych Polek jest ważny w tym czasie, który papież Franciszek nazywa "kulturą prowizorki i tymczasowości". Współczesny człowiek decyduje się na coś, co jest krótkotrwałe i niezobowiązujące. Trudno mu dokonywać takich wyborów, które niosą za sobą zobowiązanie życiowe. Jadwiga, Urszula i Faustyna uczyniły dar ze swojego życia i dokonały wyborów na całe życie.
Aleksandra Pietryga