Chrześcijanie mieszkający w krajach, gdzie religią dominującą jest islam nigdy nie byli bezpieczni. W ostatnich tygodniach akty przemocy wobec wyznawców Chrystusa nasiliły się.
Shamoun Babar był protestanckim pastorem. Od lat pomagał afgańskim uchodźcom koczującym w obozach na granicy między Pakistanem i Afganistanem. Został oskarżony o nawracanie wyznawców islamu na chrześcijaństwo, zasztyletowany, a potem dobity strzałem z pistoletu. Już po śmierci obcięto mu obie dłonie. Podobny los spotkał jego kierowcę.
Dożywocie za bluźnierstwo
W liczącym 155 milionów mieszkańców Pakistanie chrześcijanie stanowią około 2,5 proc. ludności. 95 procent mieszkańców to muzułmanie. Przemoc w imię religii jest tu bardzo częsta, a prześladowanie chrześcijan przez islamskich fundamentalistów nie ustaje od lat.
Od prawie dwudziestu lat w Pakistanie obowiązuje tzw. prawo o bluźnierstwie wobec Koranu i Mahometa. Znieważenie Koranu lub „świętego imienia Mahometa w słowach, na piśmie, czynem lub widocznym wyobrażeniem, włączając w to pośrednie lub bezpośrednie insynuacje” jest karane dożywotnim więzieniem lub śmiercią. W praktyce prawo to często bywa używane do prześladowania chrześcijan. W połowie maja pakistańscy biskupi ujawnili raport, z którego wynika, że z tego powodu do więzienia trafiło 80 chrześcijan, a sześciu wyznawców Chrystusa skazano na śmierć.
Księża na celowniku
Ataki na wyznawców Chrystusa są zjawiskiem powszechnym nie tylko w Pakistanie. Niebezpiecznie jest też w Indonezji, Jemenie, Somalii, Arabii Saudyjskiej i Bangladeszu. Od lat najgorsza sytuacja panuje w Sudanie. W tym afrykańskim kraju muzułmańska większość z północy próbuje narzucić swoją religię i wynikające z niej prawo chrześcijanom i animistom skupionym na południu. Dochodzi tu do niszczenia kościołów, wysiedlania chrześcijan w miejsca bezludne, w których trudno jest przeżyć, lub mordowania ich, nawet przez ukrzyżowanie.
Wielkim zagrożeniem stało się porywanie chrześcijan i sprzedawanie jako niewolników. Ostatnio nasiliło się nękanie duchownych przez sudańską policję. W ciągu miesiąca dwukrotnie trafił do aresztu ks. Peter Ayuong Maguin, wikariusz generalny archidiecezji w Chartumie. Oskarżono go o nadużycia gospodarcze, jednak przed sądem zarzutów nie potwierdzono. Metropolita w Chartumie, kard. Gabriel Zubeir Wako, uznał te incydenty za formę prześladowania religijnego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wiesława Dąbrowska-Macura