– Moim prawem i zadaniem było mówić. I mówiłem – wyjaśniał miesiąc przed śmiercią.Tym, co mówił, doprowadzał do wściekłości Hitlera. Nazywał się Klemens August von Galen i był biskupem.
Miał dwanaścioro rodzeństwa. Pochodził z hrabiowskiej rodziny. Studiował we Fryburgu szwajcarskim literaturę, historię i filozofię. Po podróży do Rzymu w roku 1898 i prywatnej audiencji u papieża Leona XIII, postanowił zostać księdzem. Miał wtedy dwadzieścia lat. Święcenia przyjął sześć lat później.
Nikt nie jest pewien
Najpierw był wikarym przy katedrze w Münster. Potem przez wiele lat pracował w Berlinie. W roku 1929 został proboszczem parafii św. Lamberta w Münster. Biskupem został w roku 1933. Jego zawołanie biskupie brzmiało: „Obojętny na pochwałę i na strach”. Kierował się nim we wszystkim, co robił.
Biskupom niemieckim z tego okresu zarzuca się często, że milcząc, akceptowali nazizm, faszyzm, popełniane przez Hitlera zbrodnie. O paktowanie z hitlerowcami oskarża się również papieża Piusa XI, wypominając mu, że zawarł z III Rzeszą konkordat.
Klemens von Galen nie milczał. Już w pierwszym liście pasterskim, ogłoszonym w roku 1934, potępił „neopogańską ideologię” nazistów. W całej Europie głośne były jego kazania skierowane przeciwko praktykom hitlerowców. Protestował, gdy zamykano klasztory. Do historii przeszły szczególnie trzy kazania von Galena, w których ostro skrytykował dokonywaną przez nazistów eutanazję i terror. „Wobec fizycznej przemocy gestapo każdy obywatel niemiecki staje bezbronny” – mówił.
– „Nikt z nas nie jest pewien, czy pewnego dnia nie zostanie wyrzucony ze swego mieszkania, obrabowany ze swojej wolności i zamknięty w piwnicach lub obozach koncentracyjnych gestapo”.
Do dziś opowiadają o pewnym niedzielnym kazaniu, w którym mówił o zgubnym wpływie Hitlerjugend na młodzież. Nagle z głębi kościoła odezwał się męski głos: – Księże biskupie, człowiek, który nie ma dzieci, nie może mówić o ich wychowaniu. Biskup popatrzył na człowieka, który mu przerywał kazanie, i chłodno rzucił: – Wypraszam sobie w moim kościele wszelką krytykę Hitlera.
Hitler nie miał dzieci...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Artur Stopka