Nie należy upokarzać Rosji, by po zakończeniu walk na Ukrainie można było znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie - powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron w opublikowanym w sobotę wywiadzie dla największego dziennika regionalnego "Ouest France" i innych tytułów prasy regionalnej.
"Nie wolno nam upokarzać Rosji, żeby w dniu, w którym zakończą się walki, zbudować wyjście drogą dyplomatyczną. Jestem przekonany, że rolą Francji jest być siłą pośredniczącą" - oświadczył prezydent.
Sytuacja na Ukrainie: Relacjonujemy na bieżąco
Pytany, czy dostawa na Ukrainę francuskiej broni, m.in. sześciu samobieżnych dział Caesar, zostanie zrekompensowana francuskiej armii, Macron odpowiedział twierdząco. "Prosiłem naszych przemysłowców o przyspieszenie produkcji uzbrojenia, to nie tylko kwestia uzupełnienia zapasów, ale i umocnienia naszej niezależności" - dodał.
W sprawie swojego ewentualnego wyjazdu do Kijowa prezydent Francji zapewnił, że "dzisiaj niczego nie wyklucza. Właśnie podjęliśmy historyczną decyzję dotyczącą szóstego pakietu sankcji z embargiem na 90 proc. rosyjskiej ropy. Chcemy zwiększyć wsparcie finansowe i militarne dla Ukrainy".
"Ukraińcy walczą z odwagą, zasługują na nasze wsparcie i szacunek" - powiedział Macron.
Pytany o ocenę działań prezydenta Rosji Władimira Putina, Macron odpowiedział: "Myślę i powiedziałem mu, że popełnił historyczny i fundamentalny błąd dla swojego narodu, dla siebie i dla historii. Mimo to Rosja pozostaje wspaniałym krajem. Myślę, że (Putin) się odizolował. Zamknięcie się w izolacji to jedno, ale jak się z niej wydostać, to trudna droga".
Na pytanie, czy wojna może doprowadzić do niedoborów dóbr konsumpcyjnych we Francji prezydent zapewnił, że "nie ma ryzyka". Zastrzegł jednak, że wystraszeni obywatele czasami robią zapasy, co może przyczyniać się do czasowych braków.