Ludzie, którzy stracili nogę, długo zbierają około 20 tys. zł na dobrą, zachodnią protezę. Nie wiedzą, że równie dobrą mogą dostać za darmo. To proteza skonstruowana w Polsce.
Protezy są takie drogie, bo produkują je wielkie firmy z pozycją monopolistów. My opracowaliśmy protezę, która jest bardzo tania i naszym zdaniem lepsza – mówi inżynier Radosław Falas, założyciel małej firmy Pro-Bionica z Chorzowa.
Podnoszę protezę nogi, którą stworzył Falas. Jest leciutka, waży zaledwie kilogram. To niezwykłe: najlżejsze z zachodnich protez „udowych”, czyli całej nogi, ważą około 2,5 kilograma. A protezy najczęściej spotykane ważą pomiędzy 4 a 5 kilogramów.
Skąd tak wielka różnica wagi? Z zastosowania innych materiałów. Radosław Falas w czasie studiów wyspecjalizował się w wiedzy o kompozytach. Dlatego protezę stworzył właśnie z kompozytów: z włókien węglowych, a także z włókien szklanych. – Z kompozytów można zrobić wszystko. One mogą być twarde jak stal albo miękkie jak gąbka. Wszystko zależy tylko od tego, w jaki sposób je wykonasz – przekonuje z pasją.
Precz z brzydką protezą
Za chorzowskie protezy nóg klienci nie płacą ani grosza. A to dlatego, że Narodowy Fundusz Zdrowia refunduje zakup protezy do 2800 złotych. Dokładnie taka jest cena protez z Chorzowa. – To było nasze założenie, kiedy przystępowaliśmy do projektowania protezy. Postanowiliśmy zmieścić się w tym cenowym limicie NFZ – mówi Falas.
Z inżynierem współpracuje lekarz ortopeda Marek Dudziak z Chorzowa. – Ludzie po amputacjach to najczęściej starsze osoby z niską rentą, na przykład 420 złotych. Oni nie mają szans zaoszczędzić na dobrą zachodnią protezę – mówi. – Z początku myślałem, że ta nasza tania proteza będzie dobrą propozycją dla klientów z państw na wschód od Odry... A okazało się, że wyszła nam proteza lepsza od zachodnich – uważa.
Chorzowskich protez używa dopiero dziesięć osób. To za mało, żeby inni lekarze, niezwiązani z firmą, mogli w pełni ocenić ten nowy produkt. – Pełną ocenę można by wydać dzięki obserwacji co najmniej 50 pacjentów – mówi Jerzy Szafranowicz, lekarz ortopeda i prezes Centrum Rehabilitacji w Chorzowie. – Na razie, powiem panu, na podstawie tych kilku przypadków, że pacjenci chętnie tę protezę zakładają i dobrze się w niej rehabilitują. Sądzę, że to może być przebój, bo to protezy lekkie i ładne. Ze zwykłymi i brzydkimi zwłaszcza młodzi często wstydzą się chodzić – mówi. A potem dodaje: – Jednak przebić się na rynku opanowanym przez wielkie molochy nie będzie tej firmie łatwo... Ale życzę producentowi powodzenia, bo pacjenci mogą na tym skorzystać – ocenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak