W Polsce od tygodnia trwa wojna, a sytuacja jest równie niebezpieczna jak na granicy obu Korei. Nie wierzą Państwo? Proszę spojrzeć na portale internetowe lub posłuchać wiadomości. Zima atakuje, cały kraj sparaliżowany, są pierwsze ofiary mrozu – to tylko kilka informacji z frontu.
Albo równie urocze określenie: „Śnieżyca pochłania kolejne połacie kraju”. A co takiego się dzieje? Zwyczajnie, pada śnieg, pojawił się pierwszy mróz, jak to zwykle w Polsce na przełomie listopada i grudnia.
Przecież nasz kraj nie leży w północnej Afryce, tylko w strefie klimatycznej, dla której śnieg i mróz są zjawiskami naturalnymi. Ale dla wielu dzielnych dziennikarzy zima nie może nadejść, ona musi zaatakować. Śnieg nie może padać, on zaraz musi sypać, a najlepiej zasypać całą Polskę.
Jeżeli media mają kłopot z poprawnym opisaniem pogody, to jak radzą sobie z trudniejszymi zadaniami? Takim trudniejszym tematem jest chociażby zalecany przez Kościół sposób grzebania zmarłych, o czym szerzej piszemy w numerze (str. 20–22).
Już sobie wyobrażam tytuły w niektórych mediach: „Kościół zakazuje pogrzebów z urną”. A że sprawa jest bardziej subtelna… Któż się tym będzie przejmował? Skoro przy opisie pogody można przesadzać, to dlaczego rezygnować z tej metody, pisząc o pogrzebach z urną?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk