Od czego zależy przyszłość Polski? Im bliżej wyborów prezydenckich, tym częściej padać będzie odpowiedź na to pytanie. Każdy z kandydatów na prezydenta poczuwa się – i słusznie – do zaprezentowania swojej wizji Polski.
Wiele odpowiedzi naśladuje słynne hasło dwukrotnego prezydenta USA Billa Clintona, który mówił: „Po pierwsze, gospodarka, głupcze”. W domyśle – obywateli, czyli wyborców, interesuje jedynie wzrost zamożności. Innymi słowy, ważne, by z kranu leciała ciepła woda.
Boję się odpowiedzi skoncentrowanych tylko na gospodarce, a pomijających sferę wartości. Kiedy słyszę polityka, który zapewnia, że skoncentruje się tylko na modernizacji kraju i nie będzie zajmował się tzw. tematami zastępczymi, w mojej głowie zapalają się wszystkie ostrzegawcze światła.
Historia świata, a więc i los ludzi nie zależy przede wszystkim od rozwoju gospodarczego. Zależy od wyznawanych wartości, w tym głównie wartości religijnych. W roku 2000 kard. Ratzinger, ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, napisał komentarz do ujawnionej wówczas trzeciej tajemnicy fatimskiej.
Odnosząc się do zamachu na Jana Pawła II, stwierdził: „Fakt, iż macierzyńska dłoń zmieniła bieg śmiercionośnego pocisku, jest tylko jeszcze jednym dowodem na to, że wiara i modlitwa to potężne siły, które mogą oddziaływać na naszą historię, i że ostatecznie modlitwa okazuje się potężniejsza od pocisków, a wiara od dywizji”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny