Według popularnego żartu, jedną z niewielu rzeczy, o których nie wie papież, jest liczba zakonów żeńskich. Może nie wiedzieć, bo jest ich dużo. A w Polsce coraz więcej.
Przez ostatnie 30 lat w naszym kraju pojawiły się aż 73 nowe zgromadzenia, w większości żeńskie. W tym samym czasie liczba dzieł prowadzonych przez osoby konsekrowane wzrosła z tysiąca do dwóch tysięcy.
Biorąc powyższe dane pod uwagę, nasz redakcyjny kolega Bogumił Łoziński, który jako autor trzech wydań „Leksykonu zakonów w Polsce” śmiało może uchodzić za specjalistę od zakonników i zakonnic, stawia tezę, że pojawiające się tu i ówdzie informacje o kryzysie życia zakonnego w Polsce są mocno przesadzone. Mówi nawet więcej – życie zakonne w Polsce znajduje się w rozkwicie (str. 16–21).
Kryzys może dać o sobie znać za kilkanaście lat ze względu na obecny gwałtowny spadek powołań. Od 1989 roku liczba nowicjuszy i nowicjuszek zmniejszyła się o połowę. Czy istnieje szansa na odwrócenie tej tendencji? Odpowiedzią mogą być dwa teksty ks. T. Jaklewicza.
Pierwszy, o dwóch nurtach życia zakonnego w USA, mówi, że średnia wieku „nowoczesnych” sióstr zakonnych wynosi 70 lat, a „konserwatywnych” niecałe 40 lat (str. 20–21). Drugi, o nowym prymasie Belgii, nazwanym przez media ultrakonserwatystą, informuje, że połowa belgijskich kleryków pochodzi z diecezji, gdzie przez kilkanaście ostatnich lat był on ordynariuszem (str. 24–25).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny