Haiti nawiedziło najsilniejsze od 230 lat trzęsienie ziemi. Najbardziej ucierpiała stolica kraju Port-au-Prince. Dziesiątki tysięcy osób straciło życie, setki tysięcy dach nad głową, wielu poważnie rannych całymi godzinami na ulicach nie mogło doczekać się na pomoc lekarską.
Przez kilka następnych dni doniesienia z Port-au-Prince rozpoczynały wszystkie programy informacyjne w radiu i telewizji. Zdjęcia zrujnowanych budynków, ludzi wydobywanych spod gruzów, porzuconych na ulicach ciał zmarłych, których nie miał kto pogrzebać, tłumów walczących o jedzenie, zdesperowanych ludzi i bohaterskich ratowników z całego świata zajmowały pierwsze strony codziennych gazet oraz dominowały na głównych stronach niemal wszystkich portali internetowych.
Dzięki mediom znaleźliśmy się w samym centrum tragicznych wydarzeń w tym jednym z najbiedniejszych krajów świata i na bieżąco mogliśmy śledzić akcję ratowniczą (o sytuacji po trzęsieniu ziemi na Haiti piszemy na str. 28–31). Czas mija i minie zainteresowanie losem poszkodowanych przez trzęsienie ziemi mieszkańców Port-au-Prince.
Inne tematy i wydarzenia zajmą czołówki gazet i wypełnią programy informacyjne. Do swoich krajów wrócą ratownicy. Ale pomoc Haitańczykom będzie potrzebna jeszcze długo. W wielu kościołach w Polsce dziś zbierane są ofiary dla poszkodowanych na Haiti. Można też wysłać SMS-a (szczegóły na str. 31). I pomodlić się za tych, których dotknęło nieszczęście. Na to stać każdego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wiesław Dąbrowska-Macura