Każdy, kto kiedykolwiek stał się ofiarą przestępstwa, z pewnością poprze każdą propozycję zaostrzenia kar dla przestępców. Zwłaszcza gdy chodzi o tak obrzydliwe czyny, jak seksualne molestowanie czy gwałcenie dzieci.
Nic dziwnego, że z tak wielkim poparciem społecznym spotyka się projekt karania tzw. chemiczną kastracją pedofilów, nad którym pracuje rząd. Czy proponowane prawo jest zgodne z nauką Kościoła? Czy kastracja chemiczna jest moralna? Minister sprawiedliwości twierdzi, że to nie kara, a tylko przymuszenie przestępcy do leczenia się ze złych skłonności.
Ale czy moralne jest zmuszanie kogokolwiek do leczenia się? Jakie stanowisko wobec projektu wprowadzającego do kodeksu karnego tzw. kastrację chemiczną pedofilów, krzywdzących dzieci, powinien zająć człowiek wierzący? To nie są dylematy wydumane przy dziennikarskim biurku. Podobne pytania zadaje dziś wielu katolików. „Gość Niedzielny” podjął próbę znalezienia na nie jednoznacznych odpowiedzi (str. 22–23). Okazało się, że nie jest to łatwe.
Prosty z tego wniosek, że przed etykami, teologami moralistami i pasterzami Kościoła stoi dziś wielkie i ważne zadanie uzgodnienia kompetentnego, jednoznacznego stanowiska na temat kontrowersyjnego prawa. Kto, jeśli nie specjaliści, ma zabrać głos? I nie można z tym czekać w nieskończoność.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wiesława Dąbrowska-Macura, sekretarz redakcji