Właśnie przetoczyła się nad Polską kolejna burza. Ciężkiego kalibru gromy spadały z różnych stron. W takich okolicznościach niektórym wydaje się, że to koniec świata. A to tylko burza, która co prawda wyrządza jakieś szkody, ale potem mija, a ludzie mają wiele innych powodów do zadowolenia. Jakich?
Spada bezrobocie, do kościoła chodzi coraz więcej osób, działkowcy niedługo zostaną milionerami, a na dodatek wielu młodych jest mądrzejszych od dorosłych. Służę szczegółami. W ciągu minionego roku Polska zanotowała największy procentowy spadek bezrobocia spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej – z 14,2 na 10,5 proc.
Można przypuszczać, że rzeczywiste bezrobocie jest jeszcze niższe, skoro wiele firm poszukuje pracowników. W zeszłym roku w niedzielnej Mszy świętej uczestniczyło średnio prawie 46 procent polskich katolików. W stosunku do roku 2004 liczba ta wzrosła o 2,5 proc., w porównaniu z rokiem 2005 jest wyższa o 0,8 proc. A co z przyszłymi milionerami?
Jeżeli w myśl przygotowywanej ustawy działkowcy będą mogli wykupić uprawiane przez siebie ogródki za kilka procent wartości, staną się właścicielami bardzo cennego gruntu.
Z kolei młodzi, zamiast słuchać dorosłych stręczycieli i używać seksu na prawo i na lewo, decydują się na życie w czystości. Wyznają zasadę: „Kocham, więc czekam” (str. 16). I jeszcze mają odwagę pokazać swoją twarz i mówić o tym głośno.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny