Oby tylko czarny kot na okładce nie przyniósł temu numerowi „Gościa” pecha. Zamiast normalnej sprzedaży będzie na przykład o połowę niższa.
Cóż, że w środku jest znakomity tekst o dr Elżbiecie Siwak, ginekolog, która w przeszłości zabijała dzieci nienarodzone, jak wielu innych lekarzy tej specjalności. Ale ona miała odwagę powiedzieć publicznie: „Zgrzeszyłam, żałuję, a teraz czynię zadośćuczynienie” (str. 39).
Powiedzą Państwo, że to niemożliwe, by zdrowy na umyśle człowiek mógł się przejmować czarnym kotem na okładce? Niestety, siła zabobonu jest równie wielka, co niezrozumiała. Kiedy kilka lat temu na okładce „Małego Gościa” znalazł się napis: „Ten numer przyniesie ci pecha”, a do środka została włożona niemalowana deska do odpukiwania – wszystko w celu wyśmiania przesądów – do redakcji dotarły informacje, że niektórzy nie przyjęli numeru do sprzedaży, bo… No właśnie, bo co? Bo przyniesie pecha?
Walka z przesądami przypomina trochę walkę z wiatrakami. Chociaż Marcin Jakimowicz w brawurowy sposób rozprawia się w swoim tekście (str. 16) z dziesiątkami przesądów, nie można mieć złudzeń, że to niewiele pomoże. Wielu nadal nie będzie brało ślubu w maju, a inni nie będą witać się przez próg. Może przesądzającym argumentem, by nie ulegać tego rodzaju idiotyzmom, będzie ten, że Maryja w Fatimie objawiła się trzynastego.
A proszę, ile dobra z tego wyniknęło.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny