Jak wywołać międzynarodowy skandal? Sprawa jest dość prosta, pod warunkiem że zrezygnuje się z tradycyjnych metod. Jeszcze do niedawna wystarczyło obnażyć tors i przeparadować środkiem ulicy, by zwrócić na siebie uwagę. Dzisiaj tego rodzaju próby są bezwartościowe.
Nowy sposób na skandal znalazł wicepremier Roman Giertych. Przez kilka dni było o nim głośno w polskich i europejskich mediach. Cóż takiego strasznego zrobił? Czy na spotkaniu w Heidelbergu zwymyślał zebranych tam europejskich ministrów oświaty? Nie! A może siorbał zupę podczas obiadu? Też nie!
W swoim przemówieniu wezwał, by w krajach europejskich nie wolno było zabijać dzieci nienarodzonych oraz by wprowadzić zakaz prowadzenia homoseksualnej propagandy. I skandal gotowy. W Europie i w Polsce zawrzało. Drugi raz wicepremier Giertych na salony nie zostanie już zaproszony.
Wielu mówi, że żyjemy w cywilizowanym świecie, ale co to za cywilizacja, w której domaganie się ochrony życia dzieci nienarodzonych wywołuje skandal. Zadziwiające, że Jan Paweł II zwykle używał bardzo pojednawczego języka, a zmieniał go, gdy zaczynał mówić o dzieciach nienarodzonych.
Potrafił powiedzieć: „Walczcie, aby każdemu człowiekowi przyznano prawo do urodzenia się”. W ustach Jana Pawła II słowo „walczcie”? A jednak. Może brzmi to jak kolejny skandal, ale w sprawie ochrony życia dzieci nienarodzonych nie ma kompromisu. Bo kompromis oznacza, że są dzieci, które można zabijać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny