Czy do prowadzenia biznesu – oprócz pomysłu, pracowitości, jakiegoś kapitału na początek – potrzebny jest także heroizm? Czy heroizm w ogóle może mieć coś wspólnego z biznesem?
Okazuje się, w pewnych okolicznościach, że bez heroizmu nie da rady. Jeżeli ktoś chce uczciwie prowadzić firmę i jednocześnie zachować czyste sumienie, jeżeli chce powiedzieć sobie: „Jestem porządnym facetem, dobrym katolikiem”, musi być przygotowany na heroiczne decyzje.
Takie wyznanie usłyszałem niedawno od dużego przedsiębiorcy. – Wydaje mi się – powiedział – że mój heroizm polegający na tym, by z jednej strony podjąć dobre decyzje dla firmy, a z drugiej nie skrzywdzić ludzi lub nie przekroczyć obowiązującego prawa jest często większy niż misjonarza wśród ludożerców, jeżeli jeszcze tacy są gdzieś na świecie.
Rozmowa ta przypomniała mi się podczas politycznej burzy, jaka w ostatnich dniach przetoczyła się przez Polskę w związku ze słynnymi już nagraniami dokonanymi w sejmowym hotelu. Czy polityka może być czysta? Czy polityk, uprawiając ten zawód, może się nie pobrudzić? Odpowiem na te dwa pytania pozytywnie, nawet gdybym wielu Czytelnikom wydawał się przez to śmieszny czy naiwny.
Dla zachowania czystości polityk potrzebuje jednak odwagi posuniętej czasami do heroizmu. No i może jeszcze jedno pytanie. Dlaczego wielu naszym politykom tak daleko do heroizmu, a blisko – delikatnie rzecz ujmując – do bylejakości? Może dlatego – nieśmiało pozwolę sobie zauważyć – że ci, którzy ich wybrali, też do moralnych herosów nie należą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny