Ot, i niespodzianka, przynajmniej dla mnie. Okazuje się, że Polska jest państwem laickim, w przeciwieństwie do wielu krajów Europy Zachodniej, które można nazwać sklerykalizowanymi.
Taką opinię można wyrazić, obserwując zasady rządzące prowadzeniem religii w szkołach państwowych. Weźmy taką Austrię lub Belgię. Tam uczniowie szkół państwowych, nie wspominając już o wyznaniowych, maszerują na lekcje religii obowiązkowo.
Nikt nie pyta rodziców ucznia, czy ich dziecko ma chodzić na religię. Po prostu musi. Tak samo dzieje się w kilku innych krajach europejskich. Religia jest tam przedmiotem obowiązkowym. Rodzice muszą złożyć oświadczenie, jeżeli nie chcą, by ich dziecko uczestniczyło w tego rodzaju zajęciach. Pisze o tym Leszek Śliwa (str. 26–27).
U nas sytuacja wygląda inaczej. Rodzice muszą zadeklarować, że chcą, by ich dziecko chodziło na religię. Zadziwiające, że tego rodzaju informacja do tej pory nie wypłynęła szerzej w publicznej dyskusji.
Od poniedziałku uczniowie rozpoczną dobrowolną katechezę. A co z nami, dorosłymi? Dla nas są „Filary wiary” (str. 16–23). Cykl kilkunastu artykułów o podstawowych prawdach wiary. Ze względu na to, że w Polsce katecheza jest dobrowolna, nasze cotygodniowe lekcje religii też nie są obowiązkowe, ale zalecane.
Od tego numeru „Gość Niedzielny” jest na stałe obszerniejszy o 16 stron i nieco odmieniony. Gdybym był nadal katechetą, powiedziałbym, że to z powodu rozpoczętego roku szkolnego. Po wakacjach trzeba więcej czytać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny