Przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy w Radzie Najwyższej Ukrainy ma charakter historyczny, strategiczny. Otwiera zupełnie nowy, jak dotąd najlepszy rozdział w relacjach polsko-ukraińskich - uważa szef MSZ Zbigniew Rau. Dodał, że najlepsze są sojusze, na które pracuje się pokoleniami.
Szef resortu spraw zagranicznych we wtorek w Radiu Łódź odniósł się do wizyty prezydenta Dudy w Kijowie, który w niedzielę wygłosił orędzie w Radzie Najwyższej Ukrainy. Był pierwszym zagranicznym przywódcą, który wystąpił na forum ukraińskiego parlamentu od wybuchu wojny w tym kraju po rosyjskiej agresji.
W ocenie Raua przemówienie prezydenta miało charakter historyczny i strategiczny.
"Otwiera zupełnie nowy - jestem przekonany - jak dotąd najlepszy rozdział w relacjach polsko-ukraińskich. Od tego, co zapiszemy jako Ukraińcy i Polacy w tym rozdziale będzie zależeć przyszłość naszych relacji. Jestem przekonany, że najlepsze są sojusze i takie związki instytucjonalne między państwami, takie unie, które nie powstają z dnia na dzień. Tylko takie, na które pracują dekady, a czasem pokolenia wspólnych wysiłków. Nasza unia polsko-litewska, to była unia, na którą pracowały pokolenia polityków, ale także społeczeństw obydwu tych narodów. To była unia wielu narodów, w tym oczywiście narodu ruskiego, dziś byśmy powiedzieli ukraińskiego" - zaznaczył.
Sytuacja na Ukrainie: Relacjonujemy na bieżąco
Wskazał przy tym, że w obecnych relacjach z Ukrainą sprawdza się nie tylko to, co deklarują politycy, ale także to, jakie są autentyczne relacje między społeczeństwami - ekonomiczne, kulturalne, tożsamościowe. "Jeśli patrzymy na to z tej perspektywy, to rzeczywiście wygląda to coraz lepiej" - dodał szef MSZ.
Mówił też o swojej wtorkowej wizycie w Berlinie. Poinformował, że spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Niemiec będzie w dużej części poświęcone niemieckiej polityce wschodniej, która - jak stwierdził Rau - "mówiąc delikatnie nie jest sukcesem".
Jego zdaniem, wnioski z wojny na Ukrainie wyciągają Finlandia i Szwecja, które zgłosiły akces do NATO. "NATO to najsilniejszy pakt wojskowy w dziejach świata, ale z drugiej strony to pakt całkowicie obronny. To oznacza, że sama przynależność do paktu to najlepsza z możliwych gwarancji zachowania bezpieczeństwa, niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej. A więc temu przeciwko czemu w naszej części Rosja zdecydowanie występuje" - podkreślił minister spraw zagranicznych.