Episkopaty krajów Ameryki Środkowej ogłosiły w niedzielę solidarność z nikaraguańskimi biskupami prześladowanymi przez dyktaturę prezydenta Daniela Ortegi za krytykę jego rządów, informują źródła kościelne.
Bezpośrednim powodem ich wystąpienia było zastosowanie od 20 maja przez władze Nikaragui aresztu domowego wobec biskupa Rolando Alvareza. Solidarność z nim zadeklarowali także członkowie Konferencji Episkopatu Nikaragui na czele z kardynałem Leopoldo Brenesem.
Alvarez, biskup leżącej na północy kraju diecezji Matagalpa i administrator apostolski sąsiedniej diecezji Esteli, został poddany aresztowi domowemu po tym jak obciążył publicznie z ambony prezydenta kraju i policję odpowiedzialnością za śmierć co najmniej 355 uczestników demonstracji antyrządowej w 2018 roku. Podstawą do oskarżenia było m.in. orzeczenie Międzyamerykańskiej Komisji Praw Człowieka.
Teren parafii na przedmieściu stolicy kraju, Managui, której plebania stała się aresztem biskupa, został otoczony przez wojsko, które blokuje również dostępu wiernych do kościoła.
W podobnej sytuacji jak bp. Alvarez znajduje się od połowy minionego tygodnia znany z kazań krytycznych wobec rządu ksiądz Harvy Padilla, proboszcz parafii Św. Jana Chrzciciela w mieście Masaya nad Pacyfikiem, który ogłosił teren swej parafii "terytorium wolnym od dyktatury".
Konflikt dyktatora Nikaragui, Ortegi, który po raz trzeci z rzędu "dał się wybrać" na stanowisko prezydenta, z Kościołem katolicki narasta z każdym rokiem. Ortega, jeden z byłych przywódców lewicowego powstania przeciwko poprzedniej , prawicowej dyktaturze rodziny Somozów, niezmiennie oskarża Kościół katolicki o przygotowywanie "zamachu" na jego władzę "w zmowie z USA". Sandinistowski Front Wyzwolenia Narodowego(FSLN), współczesnie rządząca partia polityczna wywodzi się z utworzonego w 1961 roku lewicowego ruchu partyzancko-rewolucyjnego.