Najbogatszy człowiek świata postanowił zostać właścicielem najważniejszego serwisu społecznościowego.
Elon Musk, promotor lotów w kosmos i samochodów elektrycznych, jest uosobieniem ekstrawagancji. W przypadku Twittera, podobnie jak poprzednich spektakularnych transakcji, poszedł na skróty, jak to ma w zwyczaju. Uwielbia tweetować, więc zamiast chleba postanowił kupić całą piekarnię. „Wolność słowa jest podstawą funkcjonowania demokracji, a Twitter jest cyfrową agorą, gdzie sprawy istotne dla ludzkości są dyskutowane” – napisał w oficjalnym oświadczeniu (oczywiście na Twitterze), nie pozostawiając wątpliwości, że ten zakup różni się od innych. I teraz wszyscy zachodzą w głowę, co miał na myśli, dodając: „Z niecierpliwością czekam na współpracę z firmą i społecznością użytkowników, aby go odblokować”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko